Duże sumy opadów są równoznaczne ze zmyciem substancji aktywnych z liści. Ponadto wczoraj notowaliśmy kolejne, silne infekcje. Krótko mówiąc jesteśmy teraz w intensywnym momencie, jeśli chodzi o ochronę przed parchem jabłoni.
Od poniedziałku w całej Polsce notowaliśmy długotrwałe opady deszczu. W zależności od regionu kraju, spadło od 5 nawet do 60 litrów wody na każdy metr kwadratowy. W centralnej Polsce, w zagłębiu grójecko-wareckim spadło od 25 do 50 litrów.
Oczywiście nie mamy co liczyć na ochronę zapobiegawczą preparatów, którymi zabiegi były wykonane w okolicach 15 maja. Przy dużym opadzie zostały one zmyte. Modele chorobowe pokazały też ekstremalnie silne infekcje oraz wysiewy. Oczywiście najsilniejsze wysiewy były w początkowej fazie opadów deszczu. Teraz musimy postarać się o efektywny zabieg interwencyjny, aby nie dopuścić do pojawienia się plam parcha na liściach.
Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie difenokonazolu plus produktu kontaktowego – ditianon lub kaptan. Po kwitnieniu bardziej polecany jest kaptan. Należy pamiętać, że difenokonazol działa dobrze dopiero gdy temperatura powietrza jest powyżej 12 stopni. Zatem dziś i do dnia jutrzejszego (19.05.2023) jesteśmy na granicy skuteczności działania substancji. Najlepsze warunki do wykonania tego oprysku będą dopiero w sobotę.
Jeżeli ktoś wykonał zabieg we wtorek (miedzy opadami) zabieg przy użyciu produktu kontaktowego plus SDHI teraz może kontynuować ochronę zapobiegawczą – zabieg należy wykonać jak najszybciej.
oprac. Marcin Piesiewicz