Parch jabłoni – aktualna sytuacja w sadach, 20.04.2022

parch jabłoni

Patrząc na prognozę pogody kilka następnych dni ma upłynąć pod znakiem opadów deszczu. Na razie temperatura sprzyja sadownikom i spowalnia narastanie ryzyka infekcji, jednak w kolejnych dniach ma być cieplej. Jak aktualne wygląda sytuacja pod względem zagrożenia ze strony parcha jabłoni w centralnej Polsce?

W sezonie, kiedy myślimy o oszczędnościach i liczeniu kosztów mokra wiosna nie sprzyja sadownikom. Dlatego aktualne prognozy pogody nie napawają optymizmem. W wielu sadach do pierwszej infekcji doszło w piątek, 15 kwietnia. W warunkach kontroli były to dosyć znaczące wysiewy, ponieważ warunki były bardzo sprzyjające. Wówczas wielu sadowników zdecydowało się na wykonanie zabiegów zabezpieczających z użyciem preparatów miedziowych, część zdecydowała się ditianon. Uzależnione było to w dużej mierze od ilości zielonej tkanki w sadach.

Obecnie mamy do czynienia z bardzo intensywnym przyrostem tkanki liściowej. Na niektórych odmianach obserwujemy już fazę zielonego pąka, na odmianie Idared możemy zobaczyć już nawet różowe płatki na pąkach królewskich. Jest to faza sprzyjająca wnikaniu zarodników, co w przypadku zaistnienia infekcji, stwarza spore zagrożenie.

Patrząc na prognozy pogody, koleje dni również mają upłynąć pod znakiem opadów deszczu o różnym natężeniu. Temperatura ma rosnąć w kolejnych dniach, jednak obecnie jest dosyć niska. Dziś maksymalnie termometry w Grójcu pokażą około 8 stopni Celsjusza. Niskie temperatury nie wpływają korzystnie na wysiew, będą to pojedyncze askospory, jednak wraz ze wzrostem temperatury, może się on spotęgować.

Niska temperatura spowalnia również narastanie ryzyka infekcji. Przy takiej temperaturze (około 5 stopni Celsjusza), potrzeba nawet ponad dobę zwilżenia. Jeżeli temperatura będzie poniżej 10 stopni, zwilżenie powinno być ciągłe, aby doszło do infekcji.

W kolejnych dniach temperatura będzie jednak rosnąć, a wciąż prognozowane są opady deszczu. Wymagana jest ochrona zapobiegawcza preparatami na bazie ditianonu czy kaptanu. Biorąc pod uwagę lawinowo przyrastającą tkankę, a także zmywanie zabezpieczenia z poprzednich zabiegów ochrona jest konieczna.  Jeżeli wiatr lub opady deszczu nie pozwolą na wykonanie terminowego zabiegu, wówczas można przemyśleć zastosowanie preparatu układowego.

W ubiegłym roku źródło infekcji było mniejsze  i sama pogoda również w mniejszym stopniu sprzyjała infekcjom. Obecnie trudniej będzie utrzymać „czystość” w sadzie, bez żadnych plam z infekcji pierwotnych. Oczywiście, sytuacja będzie o wiele lepsza w sadach chronionych, które nie mają w sąsiedztwie sadów z dużym potencjałem zarodników.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here