W nadchodzący sezon z wiedzą i nowościami

Corteva - spotkanie Sadownicze 2020
Fot. 1 Gospodarze konferencji (od prawej): Justyna Bernat, Tomasz Motyka, Małgorzata Gago, Marek Chorzępa

O tym, co nas czeka z początkiem sezonu 2020 rozmawiano podczas konferencji, którą 28 stycznia br. zorganizowała firma Corteva (fot. 1) dla doradców sadowniczych. Z jakimi zagrożeniami ze strony głównych chorób sadowniczych trzeba będzie się zmierzyć i czym się zmierzyć, także przeciwko niektórym szkodnikom, informowano w Sandomierzu.

Zagrożenia chorobowe

Darmowy numer TMJ - baner corner

W dwóch ostatnich latach polscy sadownicy całkiem dobrze radzili sobie z parchem – wciąż najgroźniejszą w Polsce chorobą jabłoni i grusz. Sytuacja taka wynika z całą pewnością z umiejętności i wiedzy na ten temat naszych producentów owoców, ale powodzeniom w znacznym stopniu pomogła także pogoda, która nie sprzyjała rozwojowi sprawcy choroby – grzyba Venturia inaequalis i infekcjom. Sadownicy nie mieli problemów z doborem środków ochrony roślin, ani ich skutecznością, o czym świadczyć może fakt, że w roku 2020 nie wpłynął ani jeden wniosek z praktyki o zasadność wykonania badań pod kątem uodpornienia się V. inaequalis na fungicydy. Jeszcze kilka lat wstecz takie badania prowadzono nagminnie na wnioski sadowników – informowała dr Agata Broniarek-Niemiec (fot. 2), fitopatolog z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. O prognozach pod kątem parcha na kolejny sezon nie chciała jeszcze mówić. Sytuacja w pogodzie bywa bowiem tak dynamiczna, że na wskazywanie zagrożenia jest jeszcze czas. W każdym razie wszystko wskazuje na to, że patogen w środowisku ma bardzo dobre warunki do przetrwania i rozwoju. Z wiedzy o biologii sprawcy parcha wynika, że jego pseudotecja formują się przy 4–10°C i wysokiej wilgotności otoczenia. Warunki termiczne i wilgotnościowe panujące obecnie sprawiają, że ten proces na razie trwa sprawnie i niezakłócenie. Źródło choroby może być więc znaczne, szczególnie w sadach sąsiednich, zaniedbanych. Koniecznie trzeba mieć wzgląd na taką okoliczność. Kolejne tygodnie z pewnością dostarczą więcej danych. Jeśli sprawdzą się prognozy o ciepłym przedwiośniu, zarodniki workowe mogą być dość szybko gotowe do wysiewów (z obserwacji prowadzonych w IO latami wynika, że najwcześniejsze wysiewy notowano już 21 marca, w 2017 r.). Do wysiewów dochodzi najczęściej w trakcie opadów, aby natomiast nastąpiła infekcja potrzebna jest korelacja temperatury (ciepło) i długotrwałego zwilżenia liści. Tymczasem prognozy przewidują suchą wiosnę. Zobaczymy…

Agata Broniarek-Niemiec
Fot. 2 Agata Broniarek-Niemiec

Prelegentka podkreślała jednak jeszcze jeden fakt związany z tą chorobą – możliwość przełamania odporności na parcha m.in. odmian: ‘Free Redstar’, ‘Enterprise’, ‘Topaz’, ‘Rajka’, ‘Gold Milenium’, ‘Rubinola’, ‘Melfree’, ‘Rewena’. Kwatery takie wymagają szczególnej uwagi i kontroli pod kątem wystąpienia objawów choroby. Zabiegi ochronne, zwłaszcza profilaktyczne są w nich wskazane, a jeśli to konieczne – także interwencyjne.

Z cechą odporności drzew na parcha jabłoni wiąże się jednak ich znaczna, a u pewnych odmian wielka podatność na choroby kory i drewna. Wynika to z cechy dziedziczonej po rodzicach użytych do uzyskania odmiany odpornej na parcha. A. Broniarek-Niemiec zwracała szczególną uwagę na konieczność ochrony drzew przed chorobami kory i drewna zwłaszcza, że wiele z nich wywołuje także objawy na owocach (brunatna zgnilizna, gorzka zgnilizna). Strategicznym terminem, poza oczywiście nagłym kataklizmem powodującym uszkodzenia mechaniczne pędów w czasie wegetacji, który obecnie powinien stać się rutynowym, to czas po zbiorach owoców i w trakcie opadania liści. Blizny po owocach i liściach stają się łatwą drogą infekcji dla sprawców tych chorób, które podkreślenia wymaga fakt – są obecne w sadzie przez cały rok. Przy panujących teraz warunkach pogodowych zarówno ich rozwój trwa nieprzerwanie, jak również aktywność infekcyjna. Dlatego też rozważać należy możliwość, jeśli tylko pogoda pozwoli, opryskiwanie sadu po cięciu na przedwiośniu. Zastanowić się nad tym powinni sadownicy, którzy jesienią nie wykonali takich zabiegów zapobiegawczych.

Choroby kory i drewna są bardzo niebezpieczne zwłaszcza w szkółkach i młodych sadach. Wystąpienie objawów na pędzie głównym najczęściej jest jednoznaczne ze stratą takiego drzewka. Nie ma bowiem szans na całkowite wycięcie tkanek chorobowo zmienionych i ich oczyszczenie – aby jeszcze zachować formowaną koronę. „Oszczędne” podejście polegające na tylko częściowym oczyszczeniu rany i pozostawieniu drzewka doprowadzi do tego, że będzie ono źródłem infekcji dla całej plantacji.

Kolejną chorobą, której A. Broniarek-Niemiec poświęciła swoje wystąpienie był mączniak jabłoni (Podosphaera leucotricha), od kilku sezonów stwarzający bardzo duże zagrożenie dla jabłoni i grusz. Wpływ na taką sytuację mają bowiem warunki pogodowe panujące w trakcie spoczynku drzew i wegetacji. Aby zlikwidowane zostało źródło choroby, jedynym warunkiem jest mróz co najmniej poniżej -20°C, utrzymujący się przez kilkanaście kolejnych dni. Przemrożeniu/wymrożeniu ulegają wówczas tkanki pąków, a wraz z nimi grzybnia P. leucotricha zimująca w porażonych pąkach (mączniak jabłoni należy bowiem do mączniaków prawdziwych – patogenów obligatoryjnych, tj. zdolnych do życia i rozwoju wyłącznie na żywych organizmach). Takich mrozów nie było w Polsce od kilku sezonów, w związku z czym źródło choroby zwiększa się po każdej zimie. Sucha i ciepła pogoda w trakcie wegetacji sprzyja rozwojowi grzyba, licznym zarodnikowaniom i infekcjom.

Zimowe cięcie drzew jest bardzo dobrym okresem próby wyeliminowania źródła choroby w sadzie. Zwracać należy uwagę na srebrzące się pędy (srebrzystobiaława barwa kory, czasami z widocznymi na powierzchni czarnymi punktami) i je wycinać, przy czym usunąć poza obszar sadu. Kolejny termin lustracji powinien przypadać w okresie ukazywania się liści i rozwoju rozet kwiatowo-liściowych. Wycinanie chorych rozet (biały mączysty nalot) pozwala na dalsze ograniczenie nasilenia choroby. W przypadku jednak licznych objawów konieczne są opryskiwania, nawet już od fazy rozwoju pierwszych liści (BBCH 10). Jeśli zintegrowana walka (wycinanie fragmentów pędów, opryskiwanie drzew fungicydami) z mączniakiem nie przyniesie efektów i w końcu czerwca stwierdzać się będzie 30–40 % porażonych pędów, ochrona wymaga kontynuacji. Choroba może bowiem wywołać silne ordzawienie owoców, które nie stanowią towaru deserowego.
Według A. Broniarek-Niemiec niektóre odmiany tolerują nawet 30–40% porażenie. Niekonieczne jest więc wyeliminowanie na tych kwaterach choroby „do zera”.
Niewątpliwie jest to kolejna choroba wymagająca 100% ochrony w szkółkach i młodych sadach – porażenie pąków i pędów prowadzić może do zamierania części formowanej korony, co przełoży się w późniejszym czasie na plonowanie drzewa w sadzie.

Nowy fungicyd

Po tak silnej podbudowie merytorycznej Marek Chorzępa (fot. 3) z firmy Corteva prezentował fungicyd właśnie przeciwko mączniakowi występującemu na jabłoni i gruszy, zawierający nową w ochronie roślin sadowniczych w Polsce substancję czynną – proquinazid. W strategii antyodpornościowej jest ona szczególnie wskazana, zwłaszcza w sytuacjach stwierdzenia odporności sprawcy mączniaka na środki strobilurynowe. Dodatkowo ma stymulować odporność rośliny na patogeny.

Marek Chorzępa - Corteva
Fot. 3. Marek Chorzępa

Funkcją proquinazydu jest: hamowanie kiełkowania zarodników, a jeśli skiełkowały przed zabiegiem – wstrzymanie tworzenia przycistków na strzępkach kiełkowych wytwarzanych przez zarodnik. Brak appresorium uniemożliwia wniknięcie patogenu do komórek rośliny. Po wyczerpaniu składników zawartych w zarodniku strzępka zamiera. TaliusTM Sad (pod taką nazwą handlową została zarejestrowana ta substancja) zarejestrowany jest w dawce 0,2–0,3 l/ha lub w przeliczeniu na powierzchnię ściany listowia/owoconośnej – 167 ml na 10 000 m2 LWA, do 3-krotnego stosowania w sezonie, od ukazania się zielonych szczytów liści (BBCH 10) do fazy, gdy owoc osiąga połowę typowej wielkości (BBCH 75). Przy czym M. Chorzępa zaleca pozycjonować go tuż przed ukazaniem się różowego pąka lub na różowy pąk. Wówczas powierzchnia liści jest dość pokaźna, środek pokrywa jej znaczną część, poza tym redystrybuowany jest na pojawiające się przyrosty. Przy zastosowaniu w tym okresie prelegent uważa, że można uzyskać szczególnie długie działanie fungicydu – nawet znacznie ponad 4 tygodniowe. W późniejszym okresie bardzo dobrze radzi sobie z infekcjami wtórnymi. Talius Sad jest odporny na zmywanie przez deszcz – opad po dwóch godzinach od zabiegu nie ma wpływu na zmniejszenie skuteczności środka.
M. Chorzępa przedstawił także informacje dotyczące szacunkowego spadku pozostałości (NDP) proquinazydu w jabłkach: Na podstawie doświadczeń i modelowania komputerowego szacujemy, że pozostałości spadną poniżej poziomu 0,1 mg/kg masy produktu
– 42 dni po 1 zabiegu (dawką 0,2 kg/ha);
– 49 dni po 1 zabiegu (dawką 0,3 kg/ha);
– 56 dni po 3 zabiegach co 10 dni (każdorazowo dawką po 0,2 kg/ha);
– 63 dni po 3 zabiegach co 10 dni (każdorazowo dawką po 0,3 kg/ha).
W gruszkach, przy wykonaniu zabiegów w identycznych terminach, częstotliwościach i dawkach liczba dni wynosi: 49; 56; 63; 70.
Europejskie NDP dla proquinazydu wynosi – 0,08 mg/kg (jabłka); 0,08 mg/kg (gruszki).
Karencja: jabłka, gruszki – 50 dni.
Prelegent uważa, że jest to uniwersalny komponent do mieszanin zbiornikowych z triazolami, siarką, a jeśli ze zwilżaczem – to raczej olejowym.

Nowy zoocyd
Spośród wielu nowości dostępnych od sezonu 2020, przygotowanych przez firmę Corteva dla rolników jest jeszcze jeden środek adresowany producentom jabłek i gruszek – insektycyd Delegate. Jego substancja czynna wykazuje najwyższe powinowactwo z naturą, spinetoram jest bowiem analogiem produktu fermentacji bakterii z gatunku Saccharopolyspora. Na roślinie działa powierzchniowo i translaminarnie, wobec szkodników – kontaktowo i żołądkowo. Efekty działania widoczne są kilkanaście minut po zabiegu (środek powoduje stopniowy paraliż, zahamowanie żerowania), szkodniki giną po upływie kilku godzin. W przypadku jabłoni uzyskał rejestrację przeciwko owocówce jabłkóweczce, owocówce południóweczce, zwójkom liściowym, szrotówkowi białaczkowi; w przypadku grusz – jak u jabłoni, dodatkowo przeciwko miodówkom. Zalecana dawka dla jednorazowego stosowania wynosi 0,3 kg/ha. Środek można stosować raz w sezonie, po zakończeniu kwitnienia (BBCH 70-87), przy czym karencja (jabłka, gruszki) wynosi 7 dni.
Najefektywniej działa kontaktowo na jaja, larwy i osobniki dorosłe, żołądkowo – na larwy (nawet do L5, przy czym młodociane są najbardziej podatne). Działanie na jaja związane jest z pokryciem insektycydem osłonki jajowej. Wygryzająca się z jaja larwa pobiera środek, który zaczyna działać żołądkowo.
Małgorzata Gago prezentowała wyniki badań porównawczych Delegate z innymi standardami wszechstronnymi, ale także wyłącznie tzw. miodówkobójczymi. W każdym przypadku Delegate plasował się w górnych normach lub znacznie przewyższał standardy w skuteczności i długości działania.
Europejskie NDP dla spinetoramu wynosi: 0,2 mg/kg (jabłka); 0,2 mg/kg (gruszki).

Fot. 1 – Monika Strużyk

Tekst i fot. 2,3 – Katarzyna Kupczak

Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone na etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zasad bezpieczeństwa zamieszczonych na etykiecie. Producent nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne straty lub uszkodzenia powstałe na skutek zastosowania środka niezgodnie z zaleceniami zawartymi w instrukcji, z zasadami dobrej praktyki agrotechnicznej, jak również zastosowania go w warunkach nietypowych, niemożliwych do przewidzenia i pozostających poza wpływem producenta (złe przechowywanie, nieprawidłowa technika, powstanie odpornych szczepów i gatunków zwalczanych, niekorzystne warunki klimatyczne i glebowe przed, w trakcie i po zastosowaniu środka).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here