Wśród maszynowych nowości na targach można spotkać i takie, które nie do końca do nas przemawiają… Co sądzicie o terenowym elektrycznym wózku widłowym?
Coraz więcej elektrycznych maszyn i ciągników
Trend „elektryfikacji” maszyn sadowniczych jest doskonale widoczny w ostatnich latach. Przybywa elektrycznych platform i kombajnów do zbioru. Coraz więcej jest również prototypowych ciągników. Bądźmy uczciwi, elektryczne maszyny nie sprawdzą się wszędzie…
Być może się mylimy, ale myśląc o terenowym wózku widłowym, który pomoże nam przy logistyce zbiorów, potrzebujemy jak najdłuższej pracy i mocy. Nawet, jeśli zabraknie nam w nim paliwa, to pracownik, domownik lub my sami dostarczymy je w kanistrze i ponownie uruchomimy maszynę.
Elektryczny „widlak” w terenie?
Na targach Interpoma zaprezentowano elektryczny wózek terenowy e-sirio. To włoska konstrukcja. Mamy tu szerokie opony, które nie zrobią kolein, wysoki prześwit i napęd na 4 koła. Ponadto, praca w nim będzie wyjątkowo cicha. Zgodnie ze specyfikacją czas pracy wynosi do 8 godzin.
Problem w tym, że jeśli elektryczny wózek wyczerpie akumulator w terenie, to prądu „w wiaderku” już nie przyniesiemy… Jeśli nie dojedziemy do gospodarstwa, potrzebujemy albo agregatu, albo holowania. Tak czy inaczej musi minąć kilka godzin, żeby kontynuować pracę. Niemniej na targach Interpoma spotkaliśmy właśnie takie urządzenie. Napiszcie, co o nim sądzicie.
Podstawowe parametry techniczne:
- udźwig – 1500 kg
- maszt 3,20 m
- napęd hydrostatyczny
- moc – wersje wyposażenia od 10 do 40 kW
- gwarancja na 3000 ładowań
- czas ładowania – 3,5 godziny (od 20 do 100%)
- autonomia do 8 godzin pracy
- generuje dźwięki do 26 DB