Jak doskonale wiemy na podstawie wielu przykładów, na sankcjach handlowych najbardziej tracą konsumenci. Tak jest obecnie w przypadku jabłek na Białorusi.
Wobec dobrych zbiorów jabłek w Polsce i na Ukrainie ceny jabłek na Białorusi są rekordowo wysokie. Stawki są porównywalne do cen Rosji. Przedsiębiorcy znający realia wschodnich rynków wiedzą, że nie jest to sytuacją naturalną. Powodów jest kilka, a najważniejszym polityka.
W opisywanym zagadnieniu nie bez znaczenia są stosunki polsko-białoruskie. Po wprowadzeniu embarga przez Federację Rosyjską to właśnie Białoruś była przez wiele lat największym odbiorcą polskich jabłek. Od kilku miesięcy za sprawą tarć politycznych eksport na Białoruś zatrzymał się.
Na Białorusi wprowadzono także specjalny dekret o obowiązkowej obecności białoruskich produktów na półkach sklepowych. Przepis jest skrupulatnie monitorowany. W związku z tym winduje to ceny krajowych jabłek, nawet jeśli są gorszej jakości od tych importowanych.
Powodu wysokich cen eksperci dopatrują się także w zwiększeniu kontroli nad reeksportem jabłek przez terytorium Białorusi do Rosji. Mniejsze możliwości reeksportu obniżyły podaż importowanych jabłek, które wpływały na ceny na Białorusi.
źródło: east-fruit.com
Unia sama sobie strzela w kolano a tracą wszyscy unijni rolnicy.
Zachowanie Łukaszenki jest takie jak dyktatora. Dyktatora nikt nie zadowoli bo jest przesiąknięty złem. Tak jak z żadnym innym dyktatorem nikt nie zrobił interesów. To on się odciął od zachodu wybrał Putina bo demokracja go parzyła w oczy.
Sorry że to powiem guzik mnie obchodzi Białoruś i jej problemy guzik mnie obchodzi, kiedy nasze sądownictwo przez nadmierną nadgorliwość jest na skraju bankructwa. Zarówno Białoruś jak i Ukraina nawet palcem nie kiwnie w tej sprawie ,a my chura do pomocy.Wiem brzmi to prostacko ,ale przekonałem się nie raz,jacy to są ludzie,