Serbscy plantatorzy malin stale wnioskują o ustalenie minimalnych cen skupu, oraz interwencję państwa na rynku rolnym. Aktualnie zdobyli znaczącego sprzymierzeńca, którym jest Milan Krkobabic, serbski minister „bez teki”. Popiera on postulat plantatorów malin o ustalenie ceny skupu na poziomie 1,75 €/kg.
Jak komentuje minister, państwo nie może kontrolować rynku i rolnictwa, ale czasem musi wesprzeć rolników. Powinno również pomóc rolnikowi w zapewnieniu bezpieczeństwa i w tym, aby sprzedawał swoje produkty po cenach dających zysk.
Milan Krkobabic popiera wniosek producentów malin, aby wprowadzić minimalną cenę skupu na kilka lat do przodu. Stawka postulowana przez związkowców to 1,75 €/kg czyli 7,79 zł/kg. Sam minister uważa, że ustawa powinna dodatkowo dotyczyć innych strategicznych produktów rolnych.
Z wyjątkiem plantatorów i związkowców pomysł ten jest w Serbii zdecydowanie negatywnie komentowany. Padają komentarze, że to „powrót komunizmu” oraz, że takie działania są niepotrzebne, gdy mamy gospodarkę wolnorynkową. Na to z kolei sadownicy odpowiadają, że ceny malin w Serbii są ustalane przez przetwórców, a nie przez rynek i że państwo w końcu musi coś z tym zrobić.
Źródło: danas.rs
