Czereśnie z Chile to jak sądzą niektórzy analitycy, już rozpoznawalna marka w Chinach. Kontenery z tymi owocami docierają do Chin, a eksport rośnie. Jest ku temu kilka powodów.
Zerowe cło na owoce z Chile w porównaniu z wysokim cłem na towary amerykańskie sprawia, ze na rynku tym, następuje swoista wymiana dostawców. Ponadto Chiny obniżyły podatek od sprzedaży chilijskich czereśni. Pomaga także inflacja, peso cały czas traci względem juana. Napędza to eksport i skutkuje niższymi cenami, zarówno hurtowymi, jak i detalicznymi.
Chiński Nowy Rok, wypada na 25 stycznia. W związku z tym marketing i promocja świątecznych owoców już się rozpoczęła.
Inwestują także Chińczycy. Chińskie firmy otwierają filie w Chile, aby bezpośrednio importować owoce i monitorować ich jakość. Poprawiają logistykę, a ekspresowy transport morski, zajmuje teraz nie 40, a 20 dni.
Karol Pajewski
Źródło:iegvu.agribusinessintelligence.informa.com