Popyt krajowy, skala eksportu do Egiptu czy Białorusi, przymrozki, cena jabłek przemysłowych... Zmiennych jest tak wiele, że niezwykle trudno dziś cokolwiek przewidzieć. Niemniej w mediach pojawiają się zdecydowane opinie. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Rozważania na temat tego, czy jabłek wiosną i latem zabraknie są prowadzone przez sadowników praktycznie co roku, w tym sezonie również. Niemniej jako pierwszy w mediach branżowych temat poruszył Jan Nowakowski z firmy Genesis Fresh. – Ponieważ zapasy jabłek są mniejsze, spodziewam się, że będziemy mieli niedobór jabłek i nie wszyscy producenci będą mieli zapasy dostępne do końca sezonu – stwierdził na łamach zachodniego portalu.
W związku z ostatnimi nieznacznymi wzrostami cen i pojedynczymi, znacznie wyższymi ofertami zakupu za wybrane odmiany, również cześć sadowników podziela tę opinię. Ich zdaniem rynek skutecznie zweryfikuje rzeczywiste zapasy jabłek deserowych. Zdaniem optymistów „wiosna zapłaci”, a maj, czerwiec i lipiec dadzą zarobić nawet po odjęciu wysokich kosztów przechowania. Powrót do cenników „niechcianego” Glostera i Idareda ma być tego kolejnym potwierdzeniem.
Jako główny argument przytacza się w tym miejscu wolumen jabłek potencjalnie deserowych, które od zbiorów trafiały do przetwórstwa. Jednak bez danych branży przetwórczej wolumen ten jest niemożliwy do oszacowania. Idared, Gloster, ale także Ligol czy Szampion zamiast do chłodni kierowane były do zakładów lub na pakownie w oczekiwaniu na wyższą ceną. Ten drugi model sprzedaży trwał praktycznie do lutego.
Z kolei producenci i handlowcy, którzy nie wierzą w braki i wzrost cen, przypominają przede wszystkim ubiegły sezon. Wówczas równie dużo jabłek trafiało do przetwórstwa. Prawdą jest, że zapasy były większe. Niemniej 200 000 ton trafiło do przetwórstwa w maju i w czerwcu. Otworzył się rynek białoruski, a finalnie sadownicy i tak sprzedawali jabłka do przetwórstwa w lipcu. Pesymiści powtarzają jak mantrę, że jabłek w Polsce mamy za dużo i nie ma co liczyć na wzrost cen.
Postanowiliśmy zapytać sadowników o zdanie w symbolicznej ankiecie. Jak widać po wynikach, większość z respondentów (65,4%) nie wierzy w niedobór jabłek pod koniec sezonu. A jakie jest wasze zdanie?