Niemalże wszystkie gałęzie gospodarki odczuwają pandemię koronawirusa i związane z nią skutki dla handlu i produkcji. To samo się dotyczy branży przetwórczej. Podczas gdy Chińczycy tracą, a ich produkty nadal w większości czekają w portach i magazynach, to zyskują europejscy pośrednicy, a niekoniecznie przetwórcy.
Od jakiegoś czasu do Stanów i Europy nie dociera chiński koncentrat jabłkowy. Rynkową odpowiedzią na to jest wzrost cen dostępnego produktu, którym w tym momencie jest koncentrat jabłkowy europejski, głównie produkowany w naszym kraju.
Aktualnie na wschodnim wybrzeżu USA europejski koncentrat kosztuje 1470 – 1665 $/tona. Daje to 1369 – 1550 €/tona (cena za kilogram od 1,36€ do 1,55€). Są to stawki całkiem atrakcyjne. Zwłaszcza w porównaniu do trendu bocznego w styczniu i w lutym na poziomie 1,10 – 1,20 €/kg.
Czytaj także: Zapobiegliwi kupcy – zamawiają do domu, rezygnują z wjazdu na plac
W tym momencie najwięcej zarabiają Niemcy kontrolujący europejski handel koncentratem jabłkowym, a gdy sytuacja w Chinach się ustabilizuje i zaległe zamówienia wypłyną z portów, można się spodziewać spadku cen. Nie wiadomo kiedy to nastąpi, ale jest bardzo prawdopodobne, że Chińczycy chcąc nadrobić stracony czas będą oferować znaczne ilości koncentratu sukcesywnie obniżając ceny. Wygrany ten, kto do tego czasu sprzeda koncentrat po opłacalnych cenach.
Źródło: USDA – National Apple Processing Report
Karol Pajewski