Kolejne wieści z Białorusi. Okazuje się, że tamtejszy rząd wydał dekret, który zezwala na eksport jabłek, kapusty i cebuli z Białorusi tylko na podstawie jednorazowo wydawanych licencji. Zastanawiacie się, czemu ma to służyć? Otóż przede wszystkim ma ograniczyć to rosnące ceny i wszechobecną drożyznę. Ale to także kolejny krok, aby uniemożliwić reeksport.
Eksport cebuli, białej kapusty i jabłek, niezależnie od kraju pochodzenia, poza Republikę Białorusi odbywa się na podstawie jednorazowych licencji wydanych przez Ministerstwo Regulacji i Handlu Antymonopolowego w porozumieniu z regionalnymi komitetami wykonawczymi (miasto Mińsk Komitet Wykonawczy) – czytamy. Odpowiednia decyzja została podjęta Uchwałą Rady Ministrów Republiki Białoruś z dnia 4 lutego 2022 r. Nr 70.
Będzie obowiązywała przez okres 3 miesięcy.
Dla nas temat białoruskiego embargo to przede wszystkim jabłka i problemy, jakie wynikają z tego, że nie możemy wysyłać owoców na tamten rynek. Jednak nie tracimy tylko my – dla Białorusinów ograniczenia nałożone na handel to rosnące ceny na półkach sklepowych. Tracą nie tylko kraje objęte embargiem, ale także zwykli konsumenci!
Znaczne ograniczenia (a może nawet zaprzestanie) eksportu jabłek z Białorusi pokazuje, co tak naprawdę dzieje się na tym rynku. Jak podają wschodnie serwisy, białoruski rząd nie wydaje już zezwoleń na eksport do Rosji, gdzie najczęściej trafiały te trzy grupy produktów wymienionych wyżej.