Kto eksportuje owoce do Rosji ten ma problem…

szampion

Obok producentów i eksporterów z Turcji czy Mołdawii także Serbowie z niepokojem obserwują sytuację na Ukrainie. Chociaż Rosjanie ponaglają ich o wysyłki, to eksport ulega spowolnieniu ze względu na taniego rubla. Przy czarnym scenariuszu serbskie owoce mogą być oferowane na rynku europejskim. 

Dla eksporterów owoców i mrożonek w Serbii, ostatnie dni to wielka niepewność. Wszyscy zainteresowani bacznie obserwują sytuację na Ukrainie i czekają na rozwój wydarzeń. Od stanowiska Unii Europejskiej zależy czy serbskie produkty dotrą do Rosji (transport przebiega przez teren UE).

Jak informują serbskie media, rosyjscy odbiorcy ponaglają serbskich eksporterów o jak najszybsze dostarczenie produktów. To z kolei może dowodzić pierwszych niedoborów świeżych produktów na tamtejszym rynku. Główny towar eksportowy to jabłka.

Serbowie mają „twardy orzech do zgryzienia”. Rosja jest trzecim co do wielkości partnerem handlowym Serbii. Warto wspomnieć, że kraju nie obowiązują rosyjskie embarga, a handel okresowo przebiega na preferencyjnych warunkach.

Jak na razie nie ma istotnych problemów w handlu, jednak panuje wielka niepewność i rosyjscy importerzy rezygnują z serbskich produktów wysokiej jakości. Wynika to z bardzo słabego rubla. Prognozuje się dalsze spowolnienie eksportu w tym kierunku. Niewykluczone, że serbskie nadwyżki będą kierowane na rynek europejski co zwiększy nadpodaż owoców na rynku.

Wczoraj z kolei pisaliśmy o problemach eksporterów z Turcji. Wielu z nich w obawie przed zepsuciem towarów zdecydowało się zawrócić ciężarówki do Turcji. Na granicy białorusko-ukraińskiej utknęło co najmniej 100 tureckich ciężarówek. Rosja jest kluczowym odbiorcą wybranych tureckich świeżych produktów. Eksporterzy już teraz mają problemy z odebraniem płatności od rosyjskich importerów. Wszystko za sprawą bardzo dużych wahań rubla w stosunku do euro i dolara.

źródło: politika.rs

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here