Kto spodziewał się takiego scenariusza?

jabłka na sok

Z pewnością niewielu sadowników spodziewałoby się takiego przebiegu sezonu skupu jabłek przemysłowych jak w tym roku. Polityka zakupowa branży przetwórczej była w tym sezonie wyjątkowo skuteczna. Na czym polegała?

Październik na rynku jabłek przemysłowych upłynął pod znakiem kolejek, nerwów, spadków cen i ograniczania mocy produkcyjnych. Czemu to miało służyć? Po co zmniejszać produkcję, na której się przecież zarabia, zwłaszcza mając dostęp do niezwykle taniego surowca? Opowiedział nam o tym jeden z przetwórców, który chce pozostać anonimowy.

Sezon skupu był wyjątkowo nerwowy dla sadowników. Za kłopotami ze zbytem szły bardzo niskie ceny. Z drugiej strony, przetwórcy mówili o rosnących cenach surowców oraz kłopotach z ich zakupem. Wynikać z tego miały problemy i ograniczenia produkcji. W efekcie produkowano nieco mniej koncentratu. W połączeniu z dużym zainteresowaniem i licznymi zapytaniami odbiorców zagranicznych o ten produkt, popyt na koncentrat rósł.

Równocześnie ta sama polityka była kierowana z nieco innym przekazem do sadowników i dostawców. W tym sezonie często mówiliśmy o trudnościach ze zbytem. Już wtedy nie brakowało opinii o tym, że sytuacja na rynku jest wykreowana. Sadownicy nie zawsze martwili się za ile sprzedadzą, lecz czy w ogóle sprzedadzą swoje jabłka przemysłowe. W efekcie podaży branża obniżała ceny i utrudniała zbyt pośrednikom.

Zatem z jednej strony takie działania spowodowały skumulowanie dostaw i panikę wśród sadowników, a z drugiej stymulowały popyt u swoich odbiorców na produkt końcowy – koncentrat jabłkowy. Dziś nawet z nieznacznej perspektywy czasu widzimy jak bardzo skuteczny był kierunek działań podjęty przez branżę przetwórczą.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here