Drożeją nawozy i niestety to samo (chociaż na mniejszą skalę) obserwujemy na rynku środków ochrony roślin. Część sadowników robi podstawowe zakupy na zapas. Inni twierdzą, że nie ma co panikować. W każdym razie warto śledzić sytuację, zawsze sprawdzać oferty w kilku miejscach, szczególnie w obecnym sezonie.
Aktualnie najczęściej dyskutujemy o cenach nawozów, jednak niepokojące sygnały dotyczą też środków ochrony roślin. W obecnej sytuacji rynkowej trudno dziwić się zdenerwowaniu sadowników. Z wielu stron pojawiają się informacje o podwyżkach, a nie dotyczy to jedynie cen jabłek.
Jak dalej będą kształtowały się ceny nawozów? Trudno odpowiedź na to pytanie. Na pewno będą uzależnione od sytuacji na rynku gazu. Po drugie, być może stanieją, jednak jak to zwykle bywa – ceny rosną bardzo szybko, niemalże z dnia na dzień, z obniżkami jest natomiast odwrotnie. Stawki spadają bardzo powoli i raczej nie mamy co liczyć, że wrócą do poziomu sprzed wzrostu. W miarę upływu czasu wyraźnie widzimy, że kryzys na rynku gazu nabiera przede wszystkim znaczenia politycznego.
Prawdą jest też, że drożeją środki ochrony roślin. Nie wiadomo także, jak będzie z dostępnością konkretnych substancji aktywnych. Pamiętajmy, że z rynku znika sporo ważnych substancji, takich jak chociażby mankozeb. Jak zachować się w tej sytuacji? Jak napisaliśmy wyżej, część sadowników potwierdza, że zakupiła już podstawowe preparaty (na zapas). Wszystko sprowadza się do tego czy wierzymy, że będzie taniej. I czy zwyczajnie możemy pozwolić sobie obecnie na zakupy na przyszły sezon… Niestety, trzeba powiedzieć, że niektórych po prostu nie stać na takie inwestycje zawczasu. I to jest w tej sytuacji najsmutniejsze.
Na pewno warto śledzić sytuację, aby nie poddać się panice i sprawdzać oferty w kilku miejscach, szczególnie, w tak trudnym sezonie, kiedy musimy liczyć koszty i uważnie kontrolować wydatki.