Transport produktów spożywczych drogą powietrzną jest oczywiście najszybszy, ale również najdroższy i emituje najwięcej gazów cieplarnianych. Wszystko wskazuje na to, że odejście od tej drogi zaopatrzenia stanie się trendem dla zachodnioeuropejskich sieci marketów.
Warzywa i owoce transportowane drogą powietrzną nie będą już dostępne w sklepach Lidl w Niemczech. Firma planuje postawić na sezonowość oraz regionalne owoce i warzywa z Niemiec i Europy, co spotyka się ze zdecydowanie pozytywnym odbiorem społeczeństwa.
Decyzja ta ma szereg zwolenników. Po pierwsze są to działacze organizacji działających na rzecz klimatu. Jednak więcej pożytku z opisywanej decyzji, a co za tym idzie sezonowości będą mieli niemieccy rolnicy. Dla nich brak mango, szparagów, czy innych egzotycznych produktów w środku zimy zwiększy w jakimś stopniu popyt na krajowe produkty.
Działanie wpisuje się w politykę firmy, którą prowadzi już od kilku lat. Lidl zaprzestał sprzedaży towarów importowanych drogą lotniczą do Szwajcarii już w 2009 roku. Na kolejnych miejscach znalazły się Austria, Szwecja i Holandia. Z tej praktyki zrezygnował również w ubiegłym roku holenderski Albert Heijn.
Sezonowość i trend żywności „zero km” są bardzo korzystne z punktu widzenia rolników, ponieważ zwiększają popyt na płody rolne w szczycie zbiorów, tym samym minimalizując najczęstsze wówczas „dołki” cenowe. Miejmy nadzieje, że firmy działające w Polsce jak najszybciej obiorą opisywaną politykę handlową i również postawią na sezonowość.
źródło: www.fruchthandel.de