Nadprodukcja jabłek, która co roku jest zagospodarowana

lobo

Temat wielkości produkcji jabłek w Polsce jest poruszany przede wszystkim w okresach słabej koniunktury na rynku lub rekordowych zbiorów. Jednak nawet w rekordowych sezonach, w Polsce marnuje się tylko symboliczny odsetek jabłek.

Sezon 2022/23 jest wyjątkowo trudny dla sadowników. Brak rynków zbytu i stosunkowo wysokie zbiory skutkują dużą ilością opinii, że musimy usunąć 20%, 30% czy 50% sadów. Jabłek jest za dużo i tylko znaczący spadek produkcji może poprawić sytuację. Spotykamy się także z opiniami o konieczności wprowadzenia dofinansowań do karczowania starych sadów.

Mówienie o nadprodukcji po raz pierwszy było powszechne w rekordowo urodzajnym sezonie 2018/2019. Wówczas ceny jabłek były bardzo niskie, ale niemal cała produkcja została zagospodarowana. Podobnie jest w tym sezonie. Chociaż bardzo często mówimy o nadprodukcji to odsetek jabłek, który został niezebrany jest znikomy. Jak dotąd co roku całą nadwyżkę jabłek deserowych kupuje i przetwarza przemysł przetwórczy. Jak wiemy jabłka przemysłowe były zbierane także w styczniu.

W tym miejscu możemy spotkać się ciekawymi opiniami, że jeśli produkt jest w jakiś sposób zagospodarowany to znaczy, że tak naprawdę nie do końca możemy mówić o nadprodukcji. Oczywiście jabłka deserowe nie powinny trafiać do przetwórstwa, jednak nie sposób zaprzeczyć faktom, że w ten sposób są one zagospodarowane, więc się nie marnują. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na możliwości przerobowe krajowych przetwórni, do których trafiają jabłka, których z jakiś powodów nie udaje się zagospodarować na rynku deserowym.

Inaczej bywa w przypadku produkcji warzyw. Zdarzają się sezony, że ceny są tak niskie, a sprzedaż niemal niemożliwa, że producenci decydują się na zaoranie ich zamiast na zbiór. Pomimo rosnących kosztów, niskich cen i braku siły roboczej, podobna praktyka jest niezwykle rzadka w przypadku produkcji jabłek.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here