Nieuzasadnione podnoszenie cen paliw na stacjach benzynowych będzie miało konsekwencje w postaci kontroli Inspekcji Handlowej. Chociaż kolejki na stacjach zmniejszyły się, ceny paliw nadal są bardzo wysokie.
Nie ma i nie będzie naszej zgody na wykorzystywanie dezinformacji do nieuzasadnionego podnoszenia cen paliw kosztem konsumentów i uczciwych przedsiębiorców. Nieuczciwi właściciele stacji paliw mogą już dziś spodziewać się wizyty inspektorów Inspekcji Handlowej, a także innych instytucji kontrolnych – poinformował wczoraj na Twitterze Tomasz Chróstny, prezes UOKIK.
Do skutku doszły również zapowiedzi, że Orlen rozwiąże umowy ze stacjami, które zawyżały ceny. – Zgodnie z zapowiedzią Prezesa PKN ORLEN Daniela Obajtka, rozwiązujemy w trybie natychmiastowym umowy z 9 stacjami sztucznie zawyżającymi ceny paliw, w tym zarówno z siecią odbierającą nasze paliwa, jak i stacją korzystającą z naszego szyldu.
Za niedopuszczalne uznajemy wykorzystywanie aktualnej sytuacji i podnoszenie cen do poziomów, które nie znajdują żadnego uzasadnienia w czynnikach kształtujących ceny detaliczne – poinformował Orlen.
Dodał także, że będzie weryfikować wszystkie doniesienia dotyczące manipulacji cenowych i bezwzględnie zwalczać ten proceder.
Tymczasem, jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, Orlen wprowadził dodatkowe zasady, tak, aby każdy kierowca mógł zatankować. Kierowcy aut osobowych mogą zatankować jednak bak (50 l), a ciężarowych 500l. Podkreśla przy tym, że paliwa nie trzeba magazynować, bo nie ma żadnych problemów z zaopatrzeniem.