O tym, jak przetwórcy rozgrywają sadowników…

Nie ulegajmy panice. Skup i przetwórstwo jabłek przemysłowych prędzej czy później zostaną wznowione. Takie działania mają na celu jedynie zwiększenie napięcia wśród sadowników…

Zacznijmy od faktów. Wiele zakładów przetwórczych w Polsce wstrzymało skup jabłek przemysłowych do poniedziałku. Przyczyną nie jest nadmiar surowca, awarie czy okres świąteczny. Wszystko wskazuje na to, że jest to kolejny element strategii, która ma po pierwsze zwiększyć dostawy jabłek do zakładów, a po drugie w kontrolowany sposób doprowadzić do spadku cen. Scenariusz ten obserwujemy w branży praktycznie każdego roku w przypadku skupu wielu gatunków owoców.

 

Nie ulegajmy panice, bo to właśnie o nią chodzi w całej sprawie. Kolejne informacje o nadchodzących obniżkach czy wstrzymaniu zakupu, mają za zadanie wydłużenie kolejki chętnych do sprzedaży. Podnoszą także presję sprzedażową i ogólne napięcie wśród sadowników. To, co obserwujemy na rynku przez ostatnie 3 dni ma niewiele wspólnego z ekonomią.

Należy podkreślić, że na globalnym rynku koncentratu jabłkowego nie zaszły żadne zmiany. Do nowego sezonu popyt na koncentrat z Polski będzie na wysokim poziomie. Eksperci szacują, że ceny będą stabilne z delikatnym trendem wzrostowym. W związku z tym nie ulega wątpliwości, że branża przetwórcza wznowi skup jabłek przemysłowych. Większość zakładów zapowiedziała to na poniedziałek.

O obniżkach mówiono już jakiś czas – zadajmy po raz kolejny najbardziej istotne pytanie, jaki cel ma przynieść zapowiadanie obniżki i dalsze skupowanie jabłek po niezmienionej cenie? Teoretycznie żaden…  Zatem to kolejny dowód na to, że opisywana sytuacja wynika z niedoboru surowca na zakładach i  niestety, sadownicy dali się rozegrać kolejny raz…

Na koniec warto wspomnieć o cenach sprzedaży za oceanem. Amerykańscy odbiorcy płacą (po przeliczeniu) 13,60 – 13,80 zł za kilogram koncentratu. Na zachodzie Europy nadal dominuje stawka około 6,90 zł/kg.