Kilka pytań i żadnej transakcji. Tak skończył się dzień producenta skrzyniopalet i drewnianych palików na targowisku w Grójcu. Jego biznes zależy bezpośrednio od sytuacji na rynku jabłek.
Toczony kołek jodłowy kosztuje obecnie najczęściej 5,50 zł za sztukę. Zwykły, okorowany – 5,00 zł za sztukę. Jak mówi nam producent z okolic Końskich (woj. świętokrzyskie) popyt jest tej wiosny bardzo mały. Przyczynę tego stanu rzeczy widzi w sytuacji sadowników i niskich cenach jabłek deserowych.
– W minionych latach o tej porze robiłem 2 – 3 kursy dziennie w rejon grójecki lub okolice Warki – relacjonuje właściciel małego tartaku, który oferował swoje produkty na targowisku w Grójcu. Dodaje, że kilku sadowników oglądało i pytało o kołki drewniane. Nie doszło jednak do żadnej transakcji.
Przedsiębiorca mówi wprost, że zamierza przestać produkować toczone kołki z przeznaczeniem dla sadownictwa. Rosną koszty, a popyt jest znikomy. Hurtowe ceny drewna od początku pandemii nieprzerwanie rosną. Więcej trzeba zapłacić za energię elektryczną i pensje dla pracowników – zamiast kołków drewnianych, planuje przestawić się na produkcję więźby dachowej, w tym wypadku pomimo wysokich cen wiem, że bez problemu sprzedam moje produkty – dodaje.
Rozmówca, który chciał pozostać anonimowy przyznaje także, że w jego przypadku biznes „kręci się” w zależności od koniunktury w sadownictwie – nie muszę znać cen jabłek, żeby wiedzieć, jaka jest sytuacja z tymi owocami. Widzę to w zamówieniach – dodaje. Identycznie prezentuje się sytuacja w przypadku drewnianych skrzyniopalet, które także produkuje.