Przyszłość w formacie przekąski?

Nowozelandczycy są prekursorami nowoczesnego sadownictwa w wielu aspektach. Nie przestają zaskakiwać, jeśli chodzi o innowacyjne nowinki, powiedziałbym, że są prekursorami marketingu, do którego nam jeszcze wiele brakuje.

I niestety, podczas, kiedy my nie mamy posiadamy własnej odmiany klubowej, a są i tacy, którzy dosadzają odmiany, które raczej nie mają nawet szansy na większy zbyt, Nowa Zelandia jest już daleko przed nami. I to oni niezmiennie wyznaczają trendy.

Darmowy numer TMJ - baner corner

Nasi konkurenci dobrze już wiedzą, że wygrana tkwi tylko w wyróżnieniu się na tle konkurencji. Jakość owszem, to podstawa, ale dziś już nie wystarczy. Stąd odmiany klubowe, ograniczone nasadzenia i coraz bardziej modne slogany reklamowe. A jeśli jest się już prekursorem marketingu, można pójść o krok na przód i …

… i przekonać konsumenta, że coś na pozór niedoskonałe jest trendy. I stad się wzięła promowana od kilku sezonów moda na małe jabłuszka w formie przekąski. Zaczęło się od nowozelandzkiego Rockit, a za tym trendem poszli już i Niemcy, i Włosi, którzy doskonale już wiedzą, że nie wygrają z nami konkurencji w standardowych odmianach, ze względu na nasze dużo niższe koszty produkcji.

Małe jabłuszka,poniżej 60 mm, idealne na przekąskę, nie zajmują wiele miejsca i są bardzo poręczne. Oczywiście, gotowe do spożycia od razu. Dla ludzi aktywnych  – tak reklamowane są małe jabłuszka w formie przekąski.

Takie paczuszki (jabłka sprzedawane są po kilka sztuk) mają być alternatywą dla niezdrowych przekąsek i prawdziwym hitem w sektorze automatów, które stoją w szkołach, na siłowniach czy dworcach.

Przyznacie, że pomysł przedni. Coś co powinno zostać pod drzewem lub być przeznaczone na przemysł ląduje na półkach sklepowych i reklamowane jest jako produkt Premium.

Karol Pajewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here