Po długim okresie oczekiwania wreszcie doczekaliśmy się (co prawda niewielkich, ale jednak) spadków cen nawozów. Co ciekawe, nastąpiło to niedługo po ogłoszeniu informacji o tym, że nie zezwolono na dopłaty do nawozów…
Agrochem Puławy 15 kwietnia, czyli tuż przed Świętami, podał nowy cennik nawozów. Co ciekawe, okazuje się, że nastąpiły spadki cen. Przykładem jest chociażby saletra amonowa. Jej koszt to 3665 zł za tonę w hurcie. Poprzednia cena kształtowała się na poziomie 4435 zł. Jest to kilkaset złotych różnicy. Z jednej strony to oczywiście niewiele biorąc pod uwagę, jak bardzo zdrożały nawozy…
Z drugiej jednak pokazuje to ciekawą tendencję i może sugerować to, czego obawialiśmy się ostatnie kilka miesięcy… W jakiej części podwyżki wynikały z konieczności, a ile z wykorzystania sytuacji i ogólnej „mody” na rosnące ceny?
Teoretycznie mamy przecież szczyt popytu na nawozy. Wydawałoby się, że z punktu widzenia sprzedawcy nie jest to dobry moment na obniżki. Przecież ceny nie maleją, kiedy popyt na produkt jest największy.
Mimo to ceny spadły, a zbiegło się to w czasie z ogłoszeniem, że dopłat nie będzie. Wielokrotnie pojawiały się opinie, że obiecywane dopłaty do zakupów będą napędzały sztucznie ceny. A tymczasem sprzedaż stoi, a dopłat nie będzie, więc poprawy i wzmożonych zakupów także nie… Nie pozostało nic innego jak obniżyć ceny.
Jeśli ta droga interpretacji sytuacji jest poprawna, po raz kolejny okazuje się, że dopłaty to nic pozytywnego. Z pozoru doraźna pomoc, tak naprawdę nakręca (w tym przypadku) dalszy wzrost cen. Podobny mechanizm widzieliśmy ostatnio na rynku jabłek przemysłowych. Niepotwierdzona informacja o wycofaniu jabłek z rynku, a ceny jabłek na rynku błyskawicznie spadły…
Pytanie, jak dalej potoczy się sytuacja na rynku nawozów…
