Zero pozostałości, ekologiczne – czy w przyszłości takie jabłka zyskają na znaczeniu? Sadownicy potrafią je wyprodukować, ale nie jest to opłacalne, ponieważ nie ma gratyfikacji finansowej za taki produkt. Czy to się zmieni? – Bez potężnych kampanii promocyjnych nie uda nam się przekształcić dużej części naszej produkcji w te dwa segmenty – stwierdził podczas konferencji sadowniczej na targach TSW Mirosław Maliszewski.
Zdaniem Mirosława Maliszewskiego produkcja jabłek bez pozostałości, chociaż nie jest jeszcze powszechna, to ze strony odbiorców (sieci supermarketów) coraz częściej pojawiają się zapytania na ten temat. Analizując zmiany zachodzące na Zachodzie, produkcja jabłek bez pozostałości i ekologicznych może być jedyną możliwością wejścia na tamtejsze rynki.
Odbiorcy na zachodzie Europy coraz częściej zwracają uwagę na szczegółowe parametry jakościowe jabłek. Pytają o pozostałości środków ochrony lub ich ewentualny brak. Jest to odpowiedź handlu na trendy konsumenckie, które zachodzą wśród nabywców bogatych krajów Unii Europejskiej. Liczy się nie tylko cena i wygląd, ale także bezpieczeństwo.
Nie oznacza to, równocześnie, że jabłka bez pozostałości nagle staną się trzonem polskiej produkcji jabłek. Odbiorcy na nieco biedniejszych rynkach (Egipt, Jordania, Indie) nadal podkreślają, że kluczowym parametrem decydującym o zakupie jest cena. W tym segmencie mówimy oczywiście o produkcji konwencjonalnej. W przypadku biedniejszych rynków parametry jakościowe nie mają kluczowego znaczenia. Więcej w materiale wideo: