W hurcie zostajemy w tyle

jabłka na eksport

Nawet wobec dużego udziału marketów w handlu, rynki hurtowe mogą się rozwijać. I tak na przykład Włosi stawiają na innowacje, konsolidację i współpracę z Chińczykami.

Handel na polskich rynkach hurtowych rządzi się swoimi prawami i traci na znaczeniu z roku na rok. Dobrze widać to w perspektywie ostatnich kilku lat, kiedy cała rzesza sadowników zrezygnowała z takiego rodzaju handlu.

Z kolei 17 największych rynków hurtowych we Włoszech jest skonsolidowanych w jednej grupie „Italmercati”. Grupa notuje średni, roczny wzrost obrotów na poziomie 4,9%. Ta gałąź handlu angażuje we Włoszech 20 000 przedsiębiorców.

Włosi nawiązują współpracę z siecią chińskich rynków hurtowych. Przedsiębiorcy mają nadzieję na współpracę i owocną wymianę handlową. Tego typu współpraca byłaby zdecydowanie bardziej owocna na rynku europejskim, gdzie odległości są mniejsze, a transport tańszy. Za pośrednictwem krajowych rynków hurtowych korzyści mogliby odczuć również krajowi producenci.

Współpraca i cyfryzacja handlu, o jakiej mówią przedstawiciele włoskich rynków hurtowych świetnie sprawdziłaby się w europejskich realiach. Niedobór danego towaru mógłby być szybko zgłaszany i uzupełniany dostawami z innego rejonu Wspólnoty. Bez wątpienia byłoby to najlepsze wykorzystanie europejskiej strefy wolnego handlu do której należymy.

Postulaty cyfryzacji i współpracy między rynkami europejskimi coraz częściej padają w branży. Weźmy przykładową sytuację niedoboru śliwek na rynku w Hamburgu. Zgłoszenie takiego faktu dałoby możliwość uzupełnienia widocznego niedoboru owocami (na przykład) z Polski. Dzięki przedsiębiorcom działającym na rynkach hurtowych możliwe jest bardzo szybkie skupienie dużych ilości danego towaru i ich dostarczenie w wybrane miejsce.

Czy jest jeszcze szansa, aby realia handlu hurtowego w Polsce uległy poprawie?

źródło: www.italmercati.it

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here