Ceny nawozów to jedno, a ich dostępność to osobna kwestia. Włoskie organizacje branżowe obliczyły, jaka jest skala niedoborów na ich rynku. Chociaż polscy producenci również nie mają powodów do zadowolenia, warto wiedzieć, że poza granicami naszego kraju sytuacja również nie jest pozytywna.
Wegetacja we Włoszech rusza nieco wcześniej niż w Polsce. Dlatego też rolnicy i związkowcy biją na alarm. Branża stara się w miarę możliwości znaleźć alternatywne źródła zaopatrzenia, a także w pełni wykorzystać dostępne w kraju nawozy organiczne.
Włoskie rolnictwo jest uzależnione od importu nawozów azotowych. Właśnie ten fakt jest główną przyczyną opisywanego problemu. Rolnictwo importuje 70% zużywanych nawozów. Wobec powyższego ogromny wpływ na sytuację ma zatrzymanie eksportu nawozów przez Rosję i Ukrainę. Decyzje miały błyskawiczny i negatywny wpływ na sytuację na włoskim rynku.
W Polsce sytuacja z produkcją nawozów azotowych wygląda znacznie lepiej (oczywiście ceny to osobna kwestia). Produkujemy od 1,5 do 1,8 miliona ton nawozów azotowych (w przeliczeniu na czysty składnik) z czego w ostatnich latach około 70 – 75% produkcji trafia na rynek krajowy. Reszta jest eksportowana.
Największy ośrodek produkcji nawozów we Włoszech – fabryki firmy Yara w Ferrarze – zostały tymczasowo zamknięte. Powodem są rekordowo wysokie ceny gazu, który jest niezbędny do produkcji nawozów azotowych. To potęguje skalę niedobór w kraju.
Ile muszą dziś wydać na podstawowe nawozy włoscy rolnicy? Mocznik i saletra amonowa kosztują dziś około 1000 eur za tonę – 4700 złotych. Nawozy potasowe kosztują od 350 do 800 euro, czyli od 1600 do 4000 złotych.
źródło: italiafruit.net