Nie można do końca i jednoznacznie stwierdzić, co się stało, że narracja odnośnie owoców zarówno czarnej porzeczki jak i wiśni zmieniła się niemalże o 180 stopni. Nieważne co się stało, mamy do czynienia z faktami, a z faktami się nie dyskutuje. Do rzeczy!
Jeszcze 2 – 3 tygodnie temu czarna porzeczka była tak samo „niechciana” jak w roku ubiegłym. Warto w tym miejscu przypomnieć ubiegłoroczne stawki na poziomie 0,40 zł. W sieci krążyły wieści o ogromnych zapasach i braku popytu na ten niezwykle zdrowy owoc, spowodowanego naszą bardzo dużą produkcją. Dziś za te owoce można dostać na zakładzie 1,2 – 1,3 zł/kg, a przetwórcy dzwonią na punkty skupu dowiadywać się możliwy tonaż dostaw. I pomimo tego, że cena wydaje się przyzwoita, tak do końca nie jest ze względu na małe plony. Wielu dużych plantatorów prognozuje dalsze wzrosty. To pierwszy przykład szybko zmienionej narracji.
Drugim jest wiśnia. 27 czerwca w rolniczym programie Agrobiznes podano informacje o 1 zł za wiśnie tłoczeniową i 1,25 za wiśnie mrożeniową. Także w tym programie, jak również i później w eter szły informacji o ogromnych zapasach przetworzonych wiśni z ubiegłego roku, co miało na celu dążenie do ceny podanej w Agrobiznesie. Obecnie pierwsze słodkie odmiany sprzedaje się po 3 – 4 zł/kg. W poniedziałek na większości punktów skupu w zagłębiu grójeckim ceny za wiśnie na mrożenie wynosiły około 2 zł/kg. Tu scenariusz wzrostów może jest nieco mniej prawdopodobny, ale niektórzy są optymistami. Utrzymanie się tej ceny już będzie jakimś sukcesem.
Co spowodowało te nagłe zwroty w polityce zakupowej przetwórni? Zmiana strategii przetwórców? Rzeczywisty, duży popyt na przetworzone owoce? Procedowanie przez Radę Ministrów ustawy o kontraktacji i cenach referencyjnych? Tego nie można w tym momencie jednoznacznie stwierdzić.
Karol Pajewski