Jabłka przemysłowe podrożały o kolejne 2 – 3 grosze na kilogramie. Pomimo popytu ze strony zachodnich odbiorców, również krajowy popyt na koncentrat i sok jabłkowy winduje ceny.
0,63 – 0,65 zł za kilogram. Tyle można obecnie maksymalnie otrzymać za kilogram jabłka przemysłowego. Popyt na „suchy przemysł” nie słabnie. Pośrednicy oferują przyjazd do gospodarstwa z wózkiem widłowym i wagą. To potwierdza duże zainteresowanie surowcem.
Obecnie jesteśmy świadkami działania efektu skali. Producenci napojów, aby ominąć podatek cukrowy mogą na przykład wyprodukować napój na bazie co najmniej 20% naturalnego soku. Tak też się dzieje w przypadku dziesiątek produktów. Zamiast 2 czy 5% koncentratu, obecnie napoje mają co najmniej 20%. Jeśli takie działanie pomnożymy przez setki tysięcy czy miliony produkowanych litrów, otrzymujemy obserwowany popyt na koncentrat jabłkowy. Jest on w Polsce najłatwiej dostępny i najtańszy.
Podatek cukrowy, którym branża przetwórcza straszyła sadowników, okazuje się przynosić producentom więcej korzyści niż zagrożeń. Popyt na soki i koncentraty wzrósł, pomimo tego, że przetwórcy obliczyli spadek zapotrzebowania na owoce na poziomie 100 000 ton rocznie.
Obserwowana sytuacja jest tym ciekawsza, jeśli spojrzymy na podaż. Zdarza się, że całe komory chłodnicze są kierowane do przetwórstwa. Nie zapominajmy o dużym odsetku jabłek pogradowych z sortowania. Mimo to ceny powoli rosną. Gdyby teraz w polskich chłodniach były wyłącznie jabłka wysokiej jakości cena surowca była by znacznie wyższa. Przy takim scenariuszu można śmiało zaryzykować tezę o cenie przekraczającej 1,00 zł za kilogram.