2500$ od rządu za pracę przy zbiorach. Czy taki system sprawdziłby się w Polsce?

ceny jabłek deserowych

Z powodu znacznego niedoboru siły roboczej przy zbiorach w Australii, rząd chce zachęcić lokalnych mieszkańców do pracy dodatkowymi pieniędzmi. Po 8 tygodniach pracownik ma otrzymać dodatkowe 2500 dolarów australijskich (7230 złotych). Zarówno sadownicy jak i rządzący mają wątpliwości co do sukcesu tego projektu. Czy podobny mechanizm przyniósłby zamierzone skutki w Polsce?

Zbiory jabłek na południowej półkuli w pełni. Australijskim sadownikom bardzo brakuje siły roboczej z powodu zamkniętych granic. Nie przyjechali pracownicy z krajów oceanii. Z powodu widma nie zebrania a co za tym idzie zmarnowania części plonów, rząd stanu Wiktoria postanowił zachęcić Australijczyków do pracy przy zbiorach.

Aby otrzymać pierwszą transze bonusu (880 dolarów) należy pracować co najmniej 10 dni w miesiącu. Po kolejnych 30 dniach chętni do pracy Australijczycy otrzymają kolejną transze – 1620 dolarów. Na program przeznaczono 10 milionów dolarów.

Jeśli projekt skończy się sukcesem możemy być bogatsi o doświadczenie Australijczyków. Niestety nie wiemy jak rozwinie się sytuacja epidemiczna i jakie będą obostrzenia latem i jesienią w naszym kraju. Najgorszy scenariusz dla polskich plantatorów, to również zamknięcie granic.

Czy podobny mechanizm odniósłby sukces w naszym kraju? Dodatkowe pieniądze zachęciłyby Polaków do pracy w sadach i na plantacjach owoców jagodowych?

Źródło:9news.com.au

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here