Wszystko wskazuje na to, że partia ponad 25 000 ton czereśni będzie zutylizowana. Głośny transport z Chile wreszcie dopłynął do Chin.
Pamiętacie historię statku, na którym znajdowało się ponad 25 000 ton czereśni z Chile wartych około 100 milionów dolarów? Utknął na oceanie z powodu awarii. Już miesiąc temu eksporterzy obawiali się, że owoce mogą nie nadawać się do niczego. Dziś wiele na to wskazuje…
Przypomnijmy, że ogromny transport czereśni wypłynął z Chile 27 grudnia. Zatem dziś mija 60 dni od wypłynięcia! Pierwsze rozładunki i badania w chińskim porcie skończyły się utylizacją 20 kontenerów czereśni w fatalnej jakości. Odbiorcy informują o dużej ilości spleśniałych owoców.
Większość chińskich importerów już teraz jest przekonana, że cała przesyłka nie będzie nadawała się do wprowadzenia na rynek. Problem polega na tym, że Chińczycy nie mają możliwości zutylizowania tak dużego wolumenu owoców. Przypomnijmy, że chodzi o ponad 1300 kontenerów z owocami.
Nie wiemy, dlaczego proces oceny i badań trwa tak długo. Być może chodzi o kwestie związane z ubezpieczeniem. Kontenerowiec stoi już w chińskim porcie cały tydzień…
źródło: www.frutasdechile.cl
