Patrząc na prognozy dotyczące rynku indyjskiego możemy ponarzekać na pogodę. Nie wpłynie to jednak na plony i jakość Gali. Za rok może być znacznie lepiej.
Indie – rekord za rekordem
W swoim najnowszym raporcie Amerykanie prognozują, że indyjski import wzrośnie w tym sezonie do 600 000 ton, czyli o 10%. Co ciekawe liczba odnosi się do poprzedniego, również rekordowego sezonu (2023/2024). W tym roku najbardziej wzrosły dostawy ze Stanów Zjednoczonych. To oczywiście pokłosie obniżenia ceł na amerykańskie jabłka.
Hindusi to społeczeństwo, które szybko bogaci się. W tym sezonie całkowite krajowe spożycie ma wynieść 3 miliony ton. To trzeci rekordowy pod tym względem rok z rzędu. Amerykanie twierdzą, że trend utrzyma się w następnych latach, a to dla nas dobra informacja.
Indie to nadal perspektywiczny rynek
Z jednej strony widzimy, że Indie dużo inwestują w sadownictwo. Tamtejsi przedsiębiorcy kupują drzewka z Europy na masową skalę. Jednak, jeśli każdy Hindus zjadłby w ciągu roku średnio 5 kg jabłek, to na rynek ten trzeba dostarczyć ponad 7 milionów ton owoców.
W tym sezonie główną przeszkodą w eksporcie polskich jabłek na dużą skalę są: niższe zbiory, nieco wyższe ceny, ale przede wszystkim jakość Gali (odmiany wiodącej w strukturze eksportu). Odmiana doświadczyła skrajnie negatywnych warunków atmosferycznych w okresie okołozbiorczym. Niewykluczone, że kolejny sezon będzie pod tym względem korzystniejszy dla naszej branży.
źródło: Raport USDA: Fresh Apples, Grapes, and Pears: World Markets and Trade