Firma Agrovision znana z produkcji borówek na ogromną skalę kupiła dużą firmę w Chile. W jakim celu? Chce wejść w czereśniowy biznes.
Chile to bardzo duży producent czereśni. W tym sezonie produkcja szacowana jest na 500 tysięcy ton. Do tego dochodzi dopracowana do perfekcji logistyka i ogromny eksport do Chin. To właśnie w preferencyjnym dostępie do rynku chińskiego należy doszukiwać się powodów kolejnych, ogromnych inwestycji tej agro-korporacji. Owoce nadal będą przecież pochodziły z Chile, zyski natomiast trafią do USA, a dokładnie do Kalifornii.
Amerykanie nie zaczynają od zera. Kupili chilijską firmę ZurGroup, po zaciągnięciu kredytu na zawrotne 400 milionów dolarów (1,63 miliarda złotych). Razem z nią nabyli 500 hektarów czereśni i kolejne 250 hektarów borówek. Do tego dochodzą sortownie, chłodnie i pozostała infrastruktura. Równie istotne są kwestie takie jak technologia produkcji czy kontakty handlowe z odbiorcami z Chin.
Po raz kolejny możemy powiedzieć, że skala inwestycji i obszary robią wrażenie. Z drugiej strony nie brakuje opinii, że tego typu produkcji nie można już nazywać rolnictwem. To dopracowane do perfekcji przedsiębiorstwa nastawione wyłącznie na zysk. Dlatego inwestują w krajach, gdzie produkcja rolna nie jest obłożona ograniczeniami i biurokracją, a koszty pracy są niskie. Chociaż w tym wypadku mówimy o amerykańskiej firmie, to właśnie tak wyglądają największe przedsięwzięcia rolne w krajach Mercosur.
źródło: www.labusinessjournal.com