Na rynku pojawiają się kolejne odmiany śliw. Sezon trwa. Koniec sierpnia, to czas zbiorów Blufre, Jojo, a także Amersa, popularnie nazywanego „Mieszańcem”. Odmiana jak każda ma swoje wady i zalety, jednak przez wielu sadowników jest uważana za najsmaczniejszą odmianę.
Amers to odmiana, która pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Charakteryzuje się obfitym i regularnym owocowaniem (w sąsiedztwie odpowiednich zapylaczy). Prostota w prowadzeniu drzewa, smak i odporność na choroby sprawiły, że mieszaniec jest cenioną odmianą przez sadowników, jak również coraz lepiej rozpoznawalną przez konsumentów. Owoce, kiedy dojrzeją, mają żółty miąższ i chociaż są mało soczyste, to bardzo smaczne. Odmiana ta ma również wady. Nierównomierne dojrzewanie sprawia, że konieczny jest kilkukrotny zbiór. Pomimo tego, coraz więcej sadowników decyduje się na towarową uprawę Amersa.
Na rynek kierowana najczęściej do bezpośredniego spożycia. Jest to typowa odmiana deserowa, jednak nie ma przeciwwskazań do wykorzystywania jej w przetwórstwie.Ze względu na nierównomierne dojrzewanie, nie jest często kupowana przez firmy handlowe i grupy producenckie. Zdecydowana większość produkcji trafia do konsumentów przez rynki hurtowe.
Na rynkach hurtowych cena za większość odmian śliwek przeciętnej jakości oscyluje w ostatnich dniach wokół 2 zł za kilogram. Za najwyższej jakości Amersa sadownicy mogą otrzymać ponad 3 zł za kilogram. Jeśli chodzi o skup śliwek, to obecnie nie mamy żadnych informacji o ofertach kupna Amersa ze strony grup producenckich i większych prywatnych firm handlowych.
