Kiedy pod koniec marca pojawiły się prawdziwie wiosenne warunki pogodowe, wszyscy sądziliśmy, że wegetacja ruszyła na dobre. Jednak natura nie przestaje nas zaskakiwać. Wiosenna aura przeplatała się z zimową, a aktualnie chociaż rozpogodziło się, nadal noce są zimne. Niewykluczone, że pojawią się jeszcze przygruntowe przymrozki.
Jak podejść do biostymulacji po przymrozkach?
Spadki temperatury poniżej zera występowały w kwietniu kilkukrotnie. Jednak sadownicy nie obawiali się uszkodzeń ze względu na jeszcze bezpieczną pod tym względem fazę rozwojową roślin. Jeśli przymrozki pojawiłby się w maju, ryzyko uszkodzeń jest znacznie większe.
Skutki przymrozków dla plonu
Każdy sezon jest inny i za każdym razem zaskakuje nas zmiennością warunków pogodowych. Jeśli sięgniemy pamięcią wstecz, uzmysłowimy sobie, że w zasadzie co roku mówimy o specyficznych warunkach. Robiąc szybki rachunek sumienia, musimy chyba przyznać, że należałoby już uzmysłowić sobie, że schematyczne podejście do ochrony i nawożenia nie jest już możliwe i raczej nie zakończy się pozytywnie.
Weźmy jako przykład przymrozki wiosenne. W 2017 roku ich wystąpienie znacznie zredukowało plony, ale większość z nas traktowała je wówczas jako swoisty ewenement. Jednak w 2019 i 2020 roku znowu mieliśmy pełne ręce roboty – oczywiście, przymrozki redukują całkowitą produkcję i dają niemalże gwarancję, co do wyższych cen owoców. Ale co najważniejsze – chociaż wiemy, że mogą poprawić ogólną sytuację ekonomiczną, robimy, co możemy, aby natura całkowicie nie wyeliminowała naszego potencjalnego plonu.
Ochrona sadów przed przymrozkami
Wachlarz metod ochrony sadów i plantacji przed przymrozkami stale się poszerza. Uruchomiona w porę instalacja zraszania nadkoronowego daje niemal całkowitą pewność zabezpieczenia pąków przed spadkiem temperatury. Sadownicy mają także dobre opinie o różnorakich typach maszyn, które mają za zadanie podnieść temperaturę w sadzie. Chociaż popularność tych rozwiązań rośnie, nadal wymagają dużego nakładu finansowego, przez co nie są powszechne w użyciu.
Biostymulacja po przymrozkach w sadach
Dużą popularnością cieszą się także biostymulatory roślin, które mają za zadanie regenerować rośliny po wystąpieniu stresu, jakim są przymrozki. Należy pamiętać, że wielkość uszkodzeń pąków zależy od kilku czynników. Między innymi od fazy rozwojowej, w jakiej wystąpiły przymrozki, wielkości spadku temperatury, ale także długości utrzymywania się przymrozku. Stosując biostymulatory, nie ochronimy roślin przed przymrozkami, jednak przyspieszymy procesy regeneracyjne. Całkowicie przemarzniętych kwiatów nie mamy szansy uratować, jednak delikatne przemarznięcia można zregenerować.
Jaki biostymulator roślin użyć?
Jednym z rozwiązań jest zastosowanie biostymulatora Kaishi. Ten preparat poleca się stosować, gdy plantacja została narażona na niekorzystne warunki pogodowe lub została uszkodzona przez zabieg ochrony roślin. Aminokwasy pochodzenia roślinnego, które są głównym składnikiem biostymulatora Kaishi zapewniają wysoką skuteczność działania produktu. Wolne L-aminokwasy są biologicznie czynne oraz wykorzystywane przez rośliny do budowy niezbędnych białek. Ponadto w składzie produktu znajdziemy także azot organiczny.
Działanie biostymulatora na rośliny
Biostymulator Kaishi charakteryzuje się wysoką koncentracją wolnych L-aminokwasów (biologicznie czynnych), wytwarzanych z surowca pochodzenia roślinnego. Do jego głównych zalet należy stymulacja wzrostu i rozwoju roślin uprawnych. Kaishi wspomaga także rozwój systemu korzeniowego oraz części nadziemnych roślin. Ponadto zwiększa efektywność zabiegów ochrony roślin oraz dokarmiających. Łagodzi efekty uboczne stosowania środków chemicznych. Przyspiesza regenerację roślin po wystąpieniu czynnika stresowego. Widocznie poprawia plonowanie.
W przypadku sadów poleca się stosowanie po okresach wiosennych przymrozków, po czerwcowym opadzie zawiązków, a także po okresach niesprzyjających warunków pogodowych. Stosujemy 2,0 l/ha na 200–1000 l/ha.