Błędne koło niedojrzałych owoców: Tym razem Paulared

paulared

Dojrzała jest dopiero Papierówka i Early Geneva. Natomiast na rynkach hurtowych znajdziemy już także Pirosa, Paulareda czy Antonówkę. Część sadowników komentuje złośliwie sytuację z przedwcześnie sprzedawanymi odmianami, na przykład ofertami sprzedaży Delikatesa. Niestety, ten drażliwy temat wraca po raz kolejny niczym bumerang.

Głównym argumentem, który nakłania część sadowników do tego działania są ceny jabłek. Pierwsze partie danego gatunku owoców, bądź odmiany zazwyczaj osiągają wyższe ceny. Tak też jest obecnie. Po cenowym „rajdzie” jabłek deserowych, które to osiągnęły latem poziom 6 zł za kilogram w hurcie, sadownicy rozpoczęli sprzedaż jabłek z tego sezonu w podobnych cenach. Jak można zaobserwować, ceny nieznacznie spadają. Dopóki grupy producenckie nie rozpoczną skupu i sortowania Pirosa, można się jeszcze spodziewać delikatnych spadków cen w hurcie.

Aktualnie za Pirosa i Paulareda można otrzymać (w zależności od jakości) od 2,50 do 4,00 zł za kilogram. Jest to od 35 – nieco ponad 60 zł za 15 kilogramową skrzynkę. W przypadku Antonówki dolna cena jest nieco wyższa. Odmianę tę sprzedaje się od 3,00 również do nieco ponad 4,00 zł za kilogram.

Jednak Pirosa sprzedaje się już od kilku dni, a do dojrzałości konsumpcyjnej zazwyczaj jeszcze mu dużo brakuje. Po raz kolejny poruszamy temat błędnego koła, w którym sadownicy szkodzą sami sobie. Jak widać, lata mijają, a nadal wyznawana jest zasada „kto pierwszy, ten lepszy”.

Sadownik oferując niedojrzałe jabłka bez smaku, w efekcie zmniejsza w przyszłości popyt na swoje własne produkty. Schemat ten opisywaliśmy na łamach naszego portalu już kilkukrotnie. Kwestia ta jest równie gorąco dyskutowana przez samych sadowników. Warto wspomnieć, że zagadnienie to ma swoich zagorzałych przeciwników, którzy wyrażają swoją negatywną opinię na ten temat w bardzo ostrych słowach. Zarówno w sieci, jak i w prywatnych rozmowach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here