Brązowa plamistość gruszy wywoływana przez grzyb Stemphylium vesicarium daje się we znaki włoskim producentom gruszek. Choroba ta zaatakowała w tym sezonie odmianę Abate Fetel. W Emilii Romanii straty w niektórych sadach ocenia się nawet na 80%.
Włoskie media podsumowują sezon w uprawie gruszek jako trudny. Były to przymrozki wiosną, zagrożenie ze strony zarazy ogniowej i Halyomorpha halys (która jednak nie spowodowała w tym roku tak wysokich strat jak w 2019), a także przede wszystkim duża presja ze strony brązowej plamistości gruszy, która dotknęła szczególnie odmianę Abate Fetel.
Objawy choroby na owocach występują pod postacią plam gnilnych o ciemnobrązowym zabarwieniu bardzo często otoczone czerwoną obwódką. W Holandii również zaczęto obserwować objawy tej choroby już w 2013 roku. Pojawiają się również informacje, że pierwsze pojedyncze gruszki z objawami tej choroby zaobserwowano również w Polsce.
W rejonie Emilia Romania Abate stanowi około 70% produkcji. Chociaż choroba występuje we Włoszech od lat 70 XX wieku sadownicy tłumaczą trudną sytuację wycofywaniem kolejnych substancji chemicznych prze Komisję Europejską.
W ostatnich tygodniach organizacje rolnicze apelują do rządu o podjęcie natychmiastowych działań. Ich zdaniem uprawa tej odmiany jest zagrożona. Szkody spowodowane przez tę chorobę wynoszą około 50%, a w niektórych sadach przekraczają nawet 80%. Potrzebne są rozwiązania, które pomogą w ochronie sadów.
Sadownicy zwracają uwagę, że jeśli chodzi o Halyomorpha istnieją już możliwości walki pod postacią antagonistycznych owadów – osy samurajskiej. Natomiast, jeśli chodzi o brązową plamistość są jak na razie bezsilni.
Źródło: Confagricoltura Emilia Romagna
