Przedświąteczne zamieszanie ze skupem jabłek przemysłowych dobiegło końca. Obecnie sytuacja jest stabilna, a ceny nieznacznie wzrosły. Czy w związku z coraz mniejszymi dostawami surowca do zakładów przetwórczych ceny znowu wzrosną?
Przed dniem Wszystkich Świętych większość sadowników zakończyła zbiory jabłek deserowych. Ostatnie dni października mijały w sadach pod znakiem sprzątania sadów z jabłek przemysłowych. Jeśli przemnożymy to przez ilość sadowników, to otrzymamy znaczną podaż surowca, która doprowadziła do szybkich i znacznych spadków cen skupu.
Ceny jabłek przemysłowych zaczęły spadać z poziomu 0,56 – 0,58 zł za kilogram. Najniższe stawki oferowane na punktach skupu pod koniec ubiegłego i na początku tego tygodnia wynosiły nawet 0,42 zł za kilogram. Całemu zamieszaniu towarzyszyły plotki o kolejnych spadkach nawet do 0,35 zł za kilogram, czyli tak zwanej „zimowej ceny”.
Obecnie sytuacja się ustabilizowała. Oferowane ceny, to w większości przedział od 0,44 do 0,46 zł za kilogram. Zdarzają się i wyższe oferty. W przypadku gdy zasypujemy w gospodarstwie całą ciężarówkę pośrednika, otrzymamy dziś 0,47 – 0,48 zł za kilogram.
Czy teraz będzie nam towarzyszył trend wzrostowy? Ciężko to jednoznacznie stwierdzić. Warto natomiast zwrócić uwagę, na zdecydowanie mniejsze ilości surowca, jakie kupili w tym sezonie przedsiębiorcy pośredniczący w handlu. Wynika więc z tego bezpośrednio ogólny, mniejszy tonaż zakupiony przez przetwórnie. Sytuacja ta powinna wpłynąć na wzrosty.
Z drugiej strony, kończą się dostawy jabłek przemysłowych z sadów, a rozpoczynają dostawy z grup producenckich z sortowania. Duże i stałe dostawy surowca z tego źródła mogą z kolei hamować widoczny, delikatny trend wzrostowy.
A co to nas obchodzi czy my jabłkami się najemy szkoda że jeszcze po 10 zł niema dopiero ci sadownicy by zwariowali i tak powiedzą że mało są tylko placzkami ciągle narzekac tylko oni pracują darmozjady
Brak slow na twoj komentarz…..