Obserwowane działania zakładów przetwórczych budzą poważne wątpliwości. Wiele wskazuje na to, że po raz kolejny jesteśmy świadkami manipulowania rynkiem.
Wczoraj informowaliśmy o fakcie, że Dostawcy jabłek zostali poinformowani o spadkach cen Równocześnie największy zakład przetwórczy zaplanował na ten czas… przerwę w funkcjonowaniu zakładu. Przerwa oznacza niedobór surowca. Obniżki cen z kolei jego nadmiar. O co więc tak naprawdę chodzi?
Nie jest to odosobniony przypadek. Awizacje są przesuwane na wielu przetwórniach. Mycie i serwis linii produkcyjnych zaplanowano także na jednej z przetwórni w Opolu Lubelskim. Niestety trudno uwierzyć w przypadkowe wybranie terminu napraw i przestojów, które zbiegają się w czasie z informacjami o obniżkach cen skupu. Ponadto informowaliśmy również o planach zwożenia surowca z całego kraju w region grójecki.
Znając realia polskiego rynku przetwórstwa nasuwają się oczywiste wnioski. Skorelowane w czasie działania zakładów przetwórczych mają na celu nawarstwienie się dostaw jabłek przemysłowych. Wiele wskazuje na to, że lada dzień możemy być świadkami wielokrotnie opisywanego mechanizmu „sztucznego tłoku”. Cel to dalsze obniżki.
Sztuczne wykreowanie podaży jest z kolei manipulowaniem rynkiem. Niemniej możliwość tak dużego wpływania na rynek wynika po pierwsze z dominującej pozycji i wpływów zachodnich przetwórców na rynku, a po drugie z obserwowanej przez lata bierności polskich służb.