Ministerstwo Rolnictwa poinformowało ostatnio, że 4,5 miliarda złotych zostanie przeznaczone na na przetwórstwo w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Ostatnio ze strony rządu pojawiło się wiele obietnic skierowanych do rolników. Pytanie, jak będzie wyglądała jej realizacja i czy do tego dojdzie.
Nie jest tajemnicą, że partia rządząca będzie próbowała odzyskać poparcie rolników. Stąd wiele pomysłów na polepszenie ich sytuacji, wiele planów i obietnic. Zdecydowanie najwięcej mówi się o Narodowym Holdingu Spożywczym, który miałyby powstać w pół roku (taką informację zamieszczono na stronie Ministerstwa Rolnictwa).
Teraz poinformowano, że branża przetwórcza otrzyma wsparcie w wysokości 4,5 miliarda złotych. Wsparcie branży ma następować za pośrednictwem Krajowego Planu Odbudowy oraz Polskiego Ładu. Wiceminister zwraca uwagę, że ideą jest skrócenie łańcuchów dostaw. – Ważne jest, aby chłodnie, magazyny czy ubojnie powstawały blisko producentów – powiedział wiceminister, dodając jednocześnie, że zależy nam na odporności branży spożywczej na przyszłe kryzysy.
W teorii brzmi bardzo dobrze, ale pozostaje pytanie, kto i na co otrzyma fundusze. I czy rzeczywiście będzie służyć to odbudowie polskiej gospodarki. A docelowo, czy rzeczywiście przysłuży się polskim rolnikom.
Narodowy Holding, powszechny system ubezpieczeń, dotacje na przetwórstwo – na razie są to jedynie hasła, ale wszyscy chcemy wierzyć, że uda się je wprowadzić do praktyki. To po pierwsze. A po drugie, widzimy, że rząd doskonale wie, czego najbardziej potrzebują rolnicy. Chociażby mowa o przetwórstwie – w większości w rękach obcego kapitału daleko jest od działania na korzyść sadowników.
Pytanie, czy mogą być to kolejne obietnice bez pokrycia? A może rząd dobrze wie, że tym razem naprawdę musi przekonać rolników, że ich los nie jest obojętny państwu?