Duża podaż, zdołowana cena, niepokoje społeczne. Czy jest szansa, aby tego uniknąć? – (…) Czy jest szansa na ustabilizowanie ceny [jabłka przemysłowego]? Na zobowiązanie się branży, do tego, żeby ta cena minimalna była na godziwym poziomie? (…) – pytał Piotr Podoba, prezes Döhler na XXIII Międzynarodowym Sympozjum KUPS. Więcej w materiale filmowym.
To bardzo ważne słowa zważywszy na rangę wydarzenia oraz osoby biorące w nim udział. W Sympozjum, które odbywało się w dniach 18-20 maja w Gdańsku brało udział kilkudziesięciu przetwórców. Po drugie, to chyba pierwsze tego typu słowa ze strony prezesa liczącej się w kraju firmy przetwórczej. Chociaż nie wybrzmiały żadne konkrety, podobne spostrzeżenia pojawiają się bardzo rzadko.
Niestety, nikt nie zdecydował się skomentować słów, które padły.
P. Podoba zauważył między innymi, że coraz mniej młodych osób chce kontynuować produkcję jabłek. Wielu wybiera stałe źródło dochodu w pracy zawodowej. Niewykluczone, że w sadownictwie utrzymają się jedynie najlepsze gospodarstwa produkujące jabłka na rynek deserowy, a znikać będzie produkcja jabłek przemysłowych.
W związku z tym, prezes firmy Döhler otwarcie pytał uczestników, jakie mają pomysły i zdanie na ten temat. Mówiono między innymi o sadach sokowych oraz możliwościach rozwoju tego projektu i zachęcania sadowników do tego właśnie profilu produkcji w produkcji jabłek. O tym temacie w kolejnych relacjach.
W zagłębiu sadowniczym co krok, to tłocznia, a Wy chodzicie pod dyktando Döhler’a – to po pierwsze, a po drugie, to przede wszystkim sady sokowe nie mogą być sadami z nasadzeniami odmian deserowych – odmiany deserowe na sok, to profanacja soku, to koncentracja ŚOR i jeden ulep. Nawet pomarańcze na sok, to zupełnie inne odmiany, niż pomarańcze deserowe. Spróbujcie soku pomarańczowego z dedykowanych do soku odmian, a poczukecie różnicę – to samo jest z jabłkami.