Czy „przerwa” w sezonie jabłkowym jest nam potrzebna?

jablka piros

Analizując ceny letnich odmian jabłek oraz jabłek z ubiegłego roku można zauważyć pewne charakterystyczne prawidłowości. Teoretycznie im mniej jest na rynku starych jabłek w lipcu, tym lepiej dla sadowników. Jednak zagadnienie jest nieco bardziej złożone.

Tegoroczne ceny letnich odmian jabłek rozpoczęły się od maksymalnego poziomu 60 zł za 15-kilogramową skrzynkę (5,00 zł/kg). Ceny dość szybko spadły. Obecnie przeciętne ceny Early Genewy i Papierówki wynoszą około 3,00 zł za kilogram. Jak przekazują nam sadownicy wyzwaniem będzie utrzymanie tego poziomu cen w pełni zbiorów odmiany Piros.

Cały czas na rynku dostępne są jeszcze jabłka z ubiegłego roku. Jak zawsze, gdy na rynku pojawiają się jabłka z nowego sezonu, część pośredników wybiera je kosztem jabłek sprzed kilku miesięcy. Wpływa to z kolei negatywnie na ceny starych jabłek. Te kosztują dziś średnio od 1,50 do 2,00 zł/kg, co wobec kosztów przechowania nie wymaga komentarza. 

Można postawić tezę, że dla sadowników lepiej byłoby, gdyby pomiędzy starym, a nowym sezonem można było odnotować krótką przerwę. Tego typu scenariusz ma kilka zalet z punktu widzenia producentów. Nie zapominajmy jednak, że coraz większy udział w handlu jabłkami w Polsce mają sieci marketów. Te wymagają ciągłości dostaw do momentu rozpoczęcia nowych zbiorów. Do tego modelu handlu – czyli dostępności jabłek przez cały rok – nasza branża dążyła przez wiele lat. 

W lipcu, na rynku mamy całą gamę owoców pestkowych i jagodowych. Co roku w tym okresie sprzedaż jabłek wyraźnie spada. Zatem znaczące zmniejszenie ich podaży do minimum lub nawet ich chwilowy niedobór nie będą szkodliwe ani dla branży, ani dla konsumentów. Wręcz przeciwnie, „nowe” jabłka będą przez niektórych wręcz wyczekiwane. 

Po drugie swoista przerwa pozwala rozpocząć sprzedaż na nowo z wyższego poziomu cenowego i lepszym uwzględnieniem kosztów produkcji w każdy mroku. Im wyżej (w rozumieniu) cen rozpoczyna się sprzedaż danego gatunku tym większe są przychody sadowników do momentu szczytowej podaży.

Jest jeszcze jedna ciekawa kwestia. Załóżmy wyjątkowo wczesny sezon i duże zapasy jabłek z ubiegłego roku. Przy dużej podaży letnich jabłek spadną ceny jabłek z ubiegłego sezonu, których przechowanie do lipca czy sierpnia było niezwykle kosztowne. Z drugiej strony, gdy na rynku są wyłącznie jabłka letnie, producenci korzystają na większym popycie i wyższych cenach. Najlepszym przykładem na powyższą tezę był początek dostaw jabłek w 2020 roku. 

Oczywiście, chcieć to jedno, a móc to drugie. Przy tak dużej produkcji trudno będzie o „przerwę” między sezonami, tym bardziej przy urodzajnym roku i zmniejszonym popycie…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here