Zgodnie z przewidywaniami synoptyków, temperatury w wielu lokalizacjach Polski spadły dzisiaj poniżej zera. Jak informują nas sadownicy z okolic Chynowa (pow. grójecki), tam termometry pokazały nawet -4 stopnie Celsjusza. Przy obecnej fazie wegetacyjnej drzew straty będą znaczące.
Już po poprzedniej fali przymrozków przez cały tydzień spływały do nas informacje
o poziomie uszkodzeń w różnych lokalizacjach. Te wahały się w zależności od gatunku i fazy wegetacyjnej, w jakiej znajdowały się drzewa w trakcje przymrozków. Uszkodzenia występowały bardzo lokalnie, jednak w większości sadów jabłoniowych na odmianach takich jak Ligol, Idared, Szampion, minimum połowa pąków w kwiatostanach była zazwyczaj uszkodzona.
Pełny rozmiar szkód z pewnością będzie widoczny dopiero po kwitnieniu, jednak na kwaterach w obniżeniu terenu sadownicy określają straty na jabłoniach nawet jako całkowite. Wpływ na poziom strat miała także susza i brak wilgoci w glebie. Tym bardziej, jeśli nie stosowano żadnych metod ochrony przed przymrozkami.
Niestety, nawet jeśli sadownicy posiadali system zraszania nadkoronowego, musieli być bardzo czujni. Okazuje się, że jeśli odpuścilijedną noc ochrony, bo wydawało się że temperatura jest zbyt wysoka, aby mogła wyrządzić szkody (-1, -2 stopnie), negatywne skutki były duże.
Dzisiejszej nocy temperatury również spadły. Wielu sadowników liczyło, że ogólne warunki pogodowe zminimalizują ryzyko wysokich spadków temperatur, ponieważ było pochmurno, jednak przymrozki wystąpiły w wielu lokalizacjach.
Termometry pokazały dziś jednak od 0 stopni nawet do -4. W okolicach Warki od strony rzeki Pilicy oraz w dolinie Czerskiej temperatura spadła przeważnie do -3 stopni.
Niestety większość sadów czereśniowych, wiśniowych i część odmian jabłoni kwitnie. O poziomie strat i ogólnej sytuacji będziemy informować na bieżąco.
Przeczytaj też: Oceniamy straty po przymrozkach – komunikat sadowniczy Mateusz Nowacki, 22.04.2020