Tytuł jest oczywiście nieco zaczepny, ponieważ handel międzynarodowy jest bardzo złożony. Chcemy jednak zwrócić Waszą uwagę, że argument kursu walut działa w sadownictwie tylko w jedną stronę - na niekorzyść sadownika.
Maszyny zdrożały, bo euro jest drogie
Sadownicy bardzo często słyszą argument kursów walut, jeśli chodzi o ceny środków do produkcji czy ceny maszyn. Drogie euro to drogie maszyny… Wszystko się zgadza, tylko, że gdy kurs jest bardziej korzystny z punktu widzenia sadowników i plantatorów owoców jagodowych, to ceny jakoś nie spadają…
Argument jest używany często wręcz automatycznie jako wyjaśnienie wszystkich zawiłości w handlu międzynarodowym. Dotyczy to także handlu jabłkami na dalekie rynki. Transakcje te rozliczane są w dolarach amerykańskich, a za niego musimy zapłacić coraz więcej…
Nasza złotówka słabnie. Kurs dolara do złotego wzrósł prawie o 40 groszy w 4 miesiące, co doskonale widzimy na załączonej grafice. Dziś, czyli 13 stycznia, kurs „dotknął” 4,20 zł.
Sadownicy żądają podniesienia cen!
Dla prostych wyliczeń przyjmijmy, że kupiec w Azji płaci za naszą Galę 1,00 $/kg, czyli przykładowo 22 000 $/kontener. Jednak zgodnie z danymi nasz eksporter otrzymywał za ten sam kontener średnio 84 700 zł we wrześniu. Natomiast dziś otrzyma za niego 92 400 zł. W walucie to 7700 zł, czyli średnio 35 groszy więcej na każdym kilogramie.
W torii możemy zatem żądać wzrostów cen zakupu Gali. Prawdziwa sytuacja jest oczywiście znacznie bardziej skomplikowana niż powyższe wyliczenia. Dochodzą jeszcze koszty frachtu i odsetek owoców, które nie nadają się do sprzedaży. Zmieniają się także ceny w poszczególnych transakcjach między kontrahentami. Chcemy jednak zwrócić uwagę na argument, który jest zdecydowanie nadużywany w naszej branży i działa tylko w jedną stronę.
Dlatego sadownicy jeszcze raz żądają podniesienia cen Gali, ponieważ „dolar podrożał”. Odłóżmy żarty na bok. Jakiś czas temu pisaliśmy o „efekcie Trumpa”. Złotówka osłabia się względem dolara i jest to niezaprzeczalny fakt. Jakie mogą być tego konsekwencje? Przede wszystkim, jeśli trend będzie kontynuowany lub co najmniej utrzyma się, będzie to istotny impuls do wzrostu eksportu z Polski. Nas interesują jabłka, sok NFC, koncentrat jabłkowy i mrożonki. Zjawisko dotyczy oczywiście całej polskiej gospodarki.
Jabłka podrożały to trzeba Ukrainie 25 zł za godzinę placic