Mniejsze dostawy jabłek do zakładów przetwórczych wynikają ze spadku cen. Sadownicy nie spieszą się ze sprzedażą, a przetwórnie i punkty skupu znów poszukują surowca. Ceny nieznacznie wzrosły. Powstaje pytanie czy lub jak szybko wrócą do poziomów sprzed (sztucznych) obniżek?
Ceny skupu jabłek przemysłowych spadły w ostatnich dniach do poziomu 0,58 zł za kilogram. Niewykluczone, że znalazły się podmioty, które kupowały taniej. Chociaż zakłady nagłaśniały kolejne obniżki, to do nich nie doszło. Całe to „zamieszanie” wynikało z zapowiedzi wycofania jabłek deserowych do przetwórstwa. Dziś za 20 ton surowca można otrzymać 0,60 – 0,62 zł za kilogram. Ponadto notujemy nieco wyższy popyt.
Ceny przed obniżkami wahały się od 0,65 do maksymalnie 0,67 zł za kilogram. 10-groszowy spadek cen sprawił, że po chwilowej panice sadownicy wstrzymali dostawy surowca. Dziś na zakładach zobaczymy wiele cystern, które przyjechały na tankowanie soków i koncentratów. Nie zobaczymy natomiast aut z surowcem. Mniejsze dostawy potwierdzają także przedsiębiorcy pośredniczący w handlu.
Chociaż nadal nie mamy zgody Brukseli, ani żadnych konkretnych informacji to część sadowników wstrzymuje się ze sprzedażą, czekając na wspomniany mechanizm. Jeśli zjawisko będzie trwało dalej, to biorąc pod uwagę zapotrzebowanie branży przetwórczej na surowiec, powinniśmy doczekać się kolejnych wzrostów cen. To jednak może nastąpić dopiero po świątecznej przerwie w produkcji.
Warto po raz kolejny wyraźnie podkreślić, że na światowym rynku soków i koncentratów nie stało się nic, co usprawiedliwiałoby ostatnie obniżki…