Druga połowa sierpnia to czas, gdy na rynku powoli przybywa jabłek. Na podwarszawskich Broniszach od jakiegoś czasu wyklarowały się dwa swego rodzaju standardy cenowe. Wyzwaniem będzie ich utrzymanie jesienią.
W ofercie jabłek nadal dominuje Piros. Jabłka odmiany są już w pełni dojrzałe, a detaliści chętnie się w nią zaopatrują ponieważ Pirosa dobrze znają już konsumenci. W sprzedaży pojawia się Sunrise, Paulared czy Delikates.
Ceny transakcyjne są obecnie bardzo wyrównane dla wszystkich wspomnianych odmian z tegorocznych zbiorów. Jabłka wyższej jakości są sprzedawane najczęściej po 25 – 30 zł za 15-kilogramową skrzynkę, a więc po 1,66 – 2,00 zł/kg. Jabłka niższej jakości, popularnie nazywane „drobnymi” po 15 zł, czyli po 1,00 zł/kg. W tym wypadku sadownicy mówią o znikomym zainteresowaniu ze strony kupujących. Owoce klasy premium to stawki powyżej 30 zł za skrzynkę. Niemniej w tym segmencie nie sprzedaje się największych wolumenów jabłek.
Utrzymanie tego poziomu cen bez wątpienia będzie dla sadowników wyzwaniem tej jesieni. Z jednej strony borykamy się z ograniczonymi możliwościami eksportowymi. Z drugiej jednak podaż jabłek wysokiej jakości może być tej jesieni nieco niższa. Oczywiście w interesie sadowników jest utrzymanie ceny hurtowej na poziomie co najmniej 2,00 zł/kg.
Jak pamiętamy z okresu zimowo-wiosennego tego typu cenowe „standardy” potrafią utrzymywać się przez wiele tygodni. W styczniu i lutym nierzadko pisaliśmy o cenach sprzedaży na poziomie 20 i 15 zł za 15-kilogramową skrzynkę. Ceny te dotyczyły wówczas znacznie szerszej palety odmian przez wiele tygodni.