Red Jonaprince szturmem zdobył serca i pola sadowników w Polsce. Z sukcesami jest również eksportowany. Z biegiem lat pojawia się jednak coraz więcej głosów, że nasadzeń przybywa w dosyć szybkim tempie, co w przyszłości może zaowocować dużą produkcją. Dyskusja trwa…
Odmiana została odnaleziona w Holandii w 1994 roku. Jest to mutacja Jonagolda. Początkowo w Polsce nie był dostępny, a drzewka importowano z Holandii. Od około 10 lat można mówić o pełnej dostępności i masowej produkcji odmiany Red Jonaprince w Polsce. Nasadzeń nadal przybywa i w związku z tym pojawiają się obawy, że w niedługim czasie podaż może przewyższyć popyt.
Z punktu widzenia sadownika, za zakładaniem kwater z odmianą Red Jonaprince przemawia szereg zalet. Głównie zalet ekonomicznych, a te są z natury najtrudniejsze do podważenia. Pierwszą jest niezwykła plenność. Stosunkowo szybko uzyskamy również wysoki plon. Red Jonprince wcześnie wchodzi w pełnię owocowania, co także jest wymierną zaletą przy nowych nasadzeniach. W porównaniu do odmian Gala, Red Delicious czy Empire, Red Jonaprince jest znacznie łatwiejszy w produkcji. Nie sposób uznać tej cechy jako znaczącej zalety. Wszystko to razem sprawia, że jednostkowe koszty wyprodukowania 1 kilograma są niższe niż w przypadku chociażby wymienionych odmian.
Jeszcze kilka lat temu mówiąc o zaletach opisywanej odmiany, wymieniano wyższe ceny skupu. Z biegiem lat ceny te się zrównały z większością odmian. To rzecz jasna z powodu podaży, która wzrasta z każdym rokiem. Tak było też w ubiegłym sezonie. Obecnie ceny zakupu Red Jonaprince’a znowu są nieco wyższe od pozostałych odmian, jednak przyczyn tego stanu rzeczy nie można się doszukiwać w spadku nasadzeń i produkcji.
Pojawiają się również pewne trudności w produkcji, te jednak nie są w większości i nie odstraszają od uprawy. W przypadku tej odmiany bardzo często obserwujemy regresję – powrót do odmiany wyjściowej, w jego przypadku Jonagolda. Niestety, inną wadą jest bardzo duża skłonność do przemiennego owocowania.
Sadownicy często mają również kłopot z wybraniem odpowiedniego terminu zbioru. Niestety, nie zawsze dojrzałość zbiorcza i odpowiednia jędrność równa się zadowalającemu wybarwieniu. Niektórzy kwestionują także smak jabłek tej odmiany, określając go jako mierny, inni za nim przepadają. Nie zmienia to faktu, że w wielu zakątach Europy „Czerwony Książe” jest chętnie kupowany i konsumowany.
Szereg wymienionych wyżej zalet (które przeważają nad trudnościami w uprawie) sprawił, że areał upraw Red Jonaprince’a zwiększał się na przestrzeni ostatnich lat błyskawicznie. Łatwość uprawy i duża wydajność zachęcają do kolejnych nasadzeń. Wśród sadowników można usłyszeć stwierdzenie, że „Prince to Idared naszych czasów”. Jaka Waszym zdaniem będzie przyszłość odmiany? Czy w bliżej nieokreślonej przyszłości będzie karczowany, czy będziemy z nim podbijać kolejny rynki i zyskami produkować?
Ludzie sami pchają się w pułapke i owocowanie co drugi rok i pieniądze co drugi rok. Jeszcze kilka lat i jest tego tyle że doprowadzi do tragedii.