Każdego roku na polach, w sadach i na plantacjach jagodowych testowane są innowacje, które z założenia mają wspierać zrównoważoną produkcję oraz pomagać w optymalizacji kosztów. Są one testowane w ramach projektu Test Farms, a odbywa się to przy wsparciu Stowarzyszenia Agroekoton. O założeniach projektu i ciekawych startupach dla sektora ogrodniczego opowiada dr Mirosław Korzeniowski, prezes Agroekoton.
Czym jest projekt Test Farms?
dr Mirosław Korzeniowski, Agroekoton: Projekt Test Farms to inicjatywa, nad którą EIT Food pracuje już od 6 lat, natomiast sama współpraca ze Stowarzyszeniem Agroekoton trwa od 4 lat. EIT Food to agencja utworzona przez Komisję Europejską i współfinansowana przez nią, mająca na celu zachęcanie uczestników rynku do tworzenia wspólnych innowacji. EIT Food działa w różnych sektorach, współpracując z firmami, instytucjami naukowymi, uniwersytetami i startupami. Na końcu są również konsumenci – starania idą w kierunku połączenia wszystkich tych ogniw, aby wspólnie odpowiadać na wyzwania w sektorze rolno-spożywczym. Jednym z takich projektów jest właśnie Test Farms.
Założenia te wpisują się również w cele Stowarzyszenia Agroekoton – łączenie potencjałów, koordynacja działań różnych środowisk i współpraca na rzecz środowiska. Myślimy tu zarówno o środowisku naturalnym, jak i naszym środowisku, producentów i konsumentów żywności.
Celem projektu Test Farms jest umożliwienie startupom testowania ich produktów oraz usług, w czym aktywnie pomaga Agroekoton. Chodzi także o ocenę czy nowe rozwiązanie może znaleźć swoje praktyczne zastosowanie w gospodarstwie rolnym. Ważne jest również informowanie rolników o nowych możliwościach, a także promowanie zrównoważonych innowacji w sektorze rolnym.
Jaki jest cel testowanych innowacji?
M.K.: Innowacje służą oczywiście w pierwszej kolejności zrównoważonemu rolnictwu, ale nie tylko. Naszym celem jest optymalizacja kosztów, zwiększenie zysków czy zastosowanie alternatywnych rozwiązań nawozowych i środków ochrony roślin (z dużym naciskiem na metody biologiczne).
Jak to wygląda w praktyce? Ile startupów przetestowała agencja EIT Food?
M.K.: Do tej pory Test Farms to 104 startupy. W 2024 roku przetestowano 19 z nich. Startupy te pochodziły z 18 krajów. Nowe rozwiązania są testowane w Polsce, Hiszpanii, Bułgarii, Rumunii, Portugalii i Włoszech. Są to bardzo różnorodne rozwiązania: biostymulatory, nawozy organiczne, robotyka, czujniki upraw, osłony ochronne dla nasion, technologie monitorowania gleby, zarządzanie uprawami i zwierzętami gospodarskimi oraz narzędzia do podejmowania decyzji (DST). Obejmują one również przechowywanie owoców i warzyw.
Oczywiście, te innowacyjne rozwiązania dotyczą różnych upraw: zbóż, owoców jagodowych, jabłek, warzyw, migdałów, oliwek, pomarańczy czy hodowli zwierząt.
Co działo się w 2024 roku w ramach projektu Test Farms w sektorze ogrodniczym? Jakie rozwiązania zaciekawią ogrodników?
M.K.: Ciekawym startupem jest „Antyszpak” (Anti-Starling by CleverHive Sp. z o.o.). Testowany był w Gospodarstwie Ogrodniczym Szczepanówka – Elżbiety Buły na Lubelszczyźnie. Celem jest odstraszenie szpaków z plantacji i sadu. Kluczem jest wykorzystanie lasera, który dzięki pomocy sztucznej inteligencji rozpoznaje szpaki (rozróżnia inne gatunki) i odstrasza te szkodliwe za pomocą wiązek światła.
Polski projekt Ribes Tech to autonomiczny pojazd i precyzyjny opryskiwacz, który z wykorzystaniem sztucznej inteligencji zwalcza szkodniki w porzeczkach.
Projekt startupu Smart Berries, który wystartował w Test Farms w 2023 roku jest obecnie rozwijany we współpracy z Agroekoton i Klastrem Ogrodnictwo Przyszłości. Jest to polska, opatentowana technologia do szybkiej oceny zawartości polifenoli w owocach jagodowych.
Kolejna ciekawa propozycja dla sektora jagodowego to startup – FortiFruits. W tym przypadku chodzi o poprawę jakości świeżych owoców oraz wydłużenie ich shelf-life poprzez zwiększenie ilości antyoksydantów i polifenoli. Zabieg odbywa się w specjalnej komorze za pomocą ozonowania. Takie owoce są smaczniejsze, słodsze i mają lepsze właściwości prozdrowotne.
Proofminder to węgierski startup opierający się na wykorzystaniu dronów do inspekcji sadów jabłoniowych – chodzi o detekcję chorób i predykcję wielkości zbioru.
Jeśli chodzi o glebę – testowaliśmy urządzenie eTwitter z Bułgarii. Jego zadaniem jest badanie wilgotności gleby na głębokości – 20, 40 oraz 60 cm. Jest ono połączone z stacją meteo AgroNetPro. Badania na szerszą skalę będą prowadzone również w 2025 roku.
Z kolei białoruski zespół wprowadził na rynek Cropler, czyli multispektralną kamerę, której celem jest zastąpienie konieczności codziennej lustracji sadów poprzez wykonywanie serii zdjęć RGB i NDVI. Uzyskane dane pozwalają ocenić nam zagrożenie ze strony chorób i dynamikę wzrostu roślin. Oczywiście, urządzenie dostarcza także informacji nt. pogody, opadów, punktu rosy oraz wilgotności powietrza.
Polecam śledzić profile w mediach społecznościowych wymienionych wyżej startupów, aby dowiedzieć się więcej o wdrażanych przez nie innowacjach.
Dziękujemy za rozmowę