Francja, która od początku tego roku przewodniczy Unii, chce rozwiązać problem importu płodów rolnych. Zwłaszcza wobec wkraczającego Zielonego Ładu jest to niezwykle istotne zagadnienie. Do Wspólnoty mają być importowane wyłącznie produkty, które podlegają tym samym regułom co produkcja w UE.
Od początku tego roku przewodnictwo w Unii Europejskiej obejmuje Francja. Kraj znany z ochrony rodzimego rynku rolnego zapowiada, że jednym z priorytetów przewodnictwa będzie kwestia importu produktów rolnych. Francuski minister rolnictwa chce, aby importowane produkty podlegały tym samym normom jakościowym, Co produkty europejskie. Chodzi przede wszystkim o proces produkcji.
„Nie możemy zaakceptować importu do UE produktów, które nie spełniają tych samych standardów, które nakładamy na naszych własnych producentów. To nie ma sensu”– powiedział francuski minister rolnictwa (Julien Denormandie) na konferencji prasowej.
Francuzi zapowiadają, że cel ten chcą to osiągnąć w dwojaki sposób. Po pierwsze produkty, które będą w pełni zgodne z unijnymi normami produkcji, będą miały preferencyjny dostęp do rynku unijnego. Z drugiej strony UE ma zawrzeć z państwami trzecimi specjalne umowy, które uniemożliwiają wjazd produktów niezgodnych z nadchodzącą strategią produkcji.
Zdaniem sceptyków import spoza Unii ma się zwiększyć na korzyść producentów, którzy nie muszą się mierzyć z ograniczeniem substancji czynnych (Turcja, Serbia, Ukraina i inne kraje). Dodatkowo mówi się o spadku produkcji rolnej w UE. Według wyliczeń holenderskiego uniwersytetu w Wageningen poza Wspólnotą będzie musiało powstać około 5 milionów hektarów nowych upraw, aby wypełnić lukę wynikającą ze spadku unijnej produkcji związanej z wprowadzaniem Zielonego Ładu.
źródło: fruchtportal.de