Przemyt, handel i stosowanie środków ochrony wycofanych z użycia w UE nadal mają miejsce. Niedawno „wpadł” plantator truskawek w Holandii.
Holenderskie służby skontrolowały duże gospodarstwo, w którym zajmowano się produkcją truskawek szklarniowych. Śledczy sprawdzili je w związku z donosem, który otrzymali. Na miejscu znaleźli 1600 litrów pestycydów.
Były to produkty oparte na substancjach, które od lat nie mają przedłużonej rejestracji w UE. Holenderskie media nie podają, o jakie produkty chodzi. Tak czy inaczej, teraz inspektorzy tamtejszego urzędu do spraw bezpieczeństwa żywności sprawdzą pochodzenie nielegalnych środków ochrony.
Co ciekawe w truskawkach pobranych do badania z tamtejszej szklarni nie wykryto pozostałości zabezpieczonych substancji, a to może sugerować, że plantator mógł zajmować się handlem lub dalszym przerzutem produktów wycofanych z użycia w UE.
Takie przypadki są w Holandii bardzo rzadkie, ale udowadniają, że proceder trwa w całej Wspólnocie i w każdym kraju znajdzie się „czarna owca”. Z kolei branżowe media ubolewają, że kary za ich stosowanie, przemyt czy handel są nadal zbyt niskie.
źródło: www.gfactueel.nl
zdjęcie: NVWA – Nederlandse Voedsel – en Warenautoriteit