Najnowsze indyjskie przepisy to tak naprawdę swego rodzaju embargo dla tanich jabłek z Iranu. Równocześnie jest do dobra informacja dla polskich sadowników i eksporterów.
W poniedziałek Indie zakazały importu jabłek, których cena (po uwzględnieniu ubezpieczenia i transportu) jest mniejsza lub równa poziomowi 50 rupii za kilogram. To odpowiednik 2,51 zł/kg. Zatem mówimy o cenie wejścia. W ten sposób rząd chce chronić hinduskich sadowników przed napływem najtańszych jabłek z Iranu.
Zakaz zatem nie będzie dotyczył polskich jabłek, które docierają na tamtejszy rynek. Jak wiemy, z Polski eksportujemy do Indii przede wszystkim najwyższej jakości jabłka odmiany Gala. Dla przykładu średnia cena wyeksportowanego kilograma w styczniu i lutym wyniosła 2,75 zł. Ponadto mniej jabłek na indyjskim rynku to większy popyt na równie konkurencyjne jabłka z Polski.
Indie to dla nas bardzo ważny kierunek eksportu. Eksport w sezonie 2022/23 pozytywnie zaskakuje. Tylko od początku 2023 roku wyeksportowaliśmy tam ponad 22 tysiące ton. Zatem w tym roku to drugi po Egipcie kierunek eksportowy dla naszych jabłek.
Decyzja indyjskiego rządu to w głównej mierze pokłosie lobbowania tamtejszych sadowników. W ostatnich latach wielokrotnie wskazywali na problem masowego importu tanich jabłek z Iranu. W opinii producentów wpływało to na obniżenie ich dochodów. Nie obyło się również bez protestów.