Inflację widzimy w cenach praktycznie wszystkich towarów i usług, także w cenach sekatorów ogrodniczych. Wzrosły ceny tradycyjnych i elektrycznych narzędzi.
Trwają jeszcze zbiory jabłek i nie myślimy jeszcze o cięciu zimowym. Jednak będąc w sklepie ogrodniczym często spoglądamy na przykład na sekatory. Aktualne ceny tradycyjnych narzędzi mogą na sadownikach zrobić wrażenie, niestety negatywne wrażenie. Wzrosły także ceny sekatorów elektrycznych.
Spójrzmy na jeden z najpopularniejszych modeli kowadełkowych cenionej, niemieckiej marki o długości 80 cm. W styczniu 2021 roku kosztował w sprzedaży detalicznej 350 zł. Obecnie cena wynosi 490 – 500 zł, wzrost o 40%.
Inny niezwykle popularny model nożycowy francuskiej produkcji kosztował w styczniu 2021 roku 280 zł, a dziś kosztuje 340 – 350 zł, wzrost o 21%. W tym wypadku również chodzi o narzędzie o długości 60 cm. Chociaż procentowo ceny sekatorów elektrycznych nie wzrosły aż tak bardzo to aktualne ceny detaliczne w stosunku do cen jabłek są niezwykle wysokie.
Ceny detaliczne tradycyjnych narzędzi znacząco wzrosły w porównaniu z cenami sprzed roku, a jeszcze bardziej jeśli porównamy je z tymi sprzed pandemii. Główne argumenty producentów to ceny stali, które swego czasu biły rekordy. O zagadnieniu informowaliśmy już na początku 2021 roku.
Nie cierpię sekatorów które nie posiadają gumowych zderzaków. Niszczą stawy.
Dlatego używam elektryka