W sadach, gdzie opad zawiązków jest obecnie bardzo intensywny, sadownicy rezygnują z przerzedzania chemicznego. Inni pamiętając o fizjologii jabłoni są zdania, że przerzedzanie i tak jest konieczne.
Jak wiemy, do optymalnego plonowania jabłoni wystarczy, gdy jedynie 10% kwiatów zawiąże owoce. Mając na uwadze powyższe, nierzadko intensywny opad, niezależnie czy mówimy o opadzie tuż po kwitnieniu czy opadzie czerwcowym budzi (czasami) przesadzone obawy.
Jesteśmy tuż po kwitnieniu, a sadownicy obserwują intensywny opad zawiązków. Niemniej jest on bardzo zróżnicowany w zależności od lokalizacji. Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości jedynie do wysokiego plonowania Gali i Goldena Deliciousa. Jako główne powody opisywanego zjawiska wskazuje się bardzo niską aktywność owadów zapylających oraz suszę.
Postanowiliśmy szczegółowo przeliczyć tytułowe zagadnienie na przykładzie drzewka odmiany Empire na podkładce M9. Kwitnienie było bardzo obfite i niezwykle obfity jest także opad zawiązków. Z drzewa zdjęliśmy około 150 zawiązków, które (widząc po kolorze ogonków) i tak by opadły. Na drzewie natomiast pozostało około 100 zawiązków. 100 jabłek po 150 gram to 15 kilogramów owoców. To oznaczałoby optymalne plonowanie na poziomie około 45 ton z hektara
Nie zapominajmy, że mamy jeszcze opad czerwcowy. Jego intensywność zależy przede wszystkim od warunków atmosferycznych i kondycji drzew. Na prezentowanym przykładzie plonowanie po obfitym opadzie czerwcowym może być przeciętne lub nawet niskie. Wszystko jednak zależy od lokalnych warunków w danym rejonie kraju.
Intensywny opad zawiązków jest faktem. Niemniej o potencjale tegorocznych plonów będziemy mogli więcej powiedzieć dopiero po opadzie czerwcowym. Wydaje się jednak, że o „klęsce urodzaju” nie ma w tym roku mowy. Teraz owoców na drzewach może już tylko ubywać.
