Po „straszeniu” i obniżkach przyszedł czas na wzrosty. Jabłka przemysłowe z Polski będą wyjeżdżały także za granicę, więc wszystkie dane sugerują bardzo dobry sezon.
Ceny jabłek przemysłowych – po groszu w górę
Karuzela na rynku jabłek przemysłowych trwa i choć nie mówimy o rekordowych zmianach cen, ostatnie dwa tygodnie dają wiele do myślenia. Po działaniach, które nie przyniosły branży przetwórczej oczekiwanego rezultatu, ceny na punktach skupu znów rosną. Firmy w zagłębiu grójeckim podnoszą ceny do 0,96 – 0,97 zł/kg. Wczoraj pierwsze firmy znowu płaciły 1,00 zł/kg.
Podwyżki na punktach skupu są możliwe, bo zakłady przetwórcze też podnoszą ceny. Jak przekazują nam przedsiębiorcy, już we wtorek można było sprzedać większe ilości jabłek przemysłowych po 1,08 zł netto. Przetwórnie poszukują surowca, a sadownicy skupiają się na zbiorach jabłek i gruszek, więc dostawy są na razie małe. Małe dostawy to większa konkurencja w zakupie.
Szybki koniec sezonu i eksport surowca
Sadownicy z okolic Opola Lubelskiego przekazują, że w mniejszych gospodarstwach, które były najbardziej dotknięte przez przymrozki zbiory jabłek mają się ku końcowi. Dostawy na tamtejsze punkty skupu są bardzo małe. Sytuacja nie pozostanie bez wpływu na cały krajowy rynek. Jeśli we wrześniu i październiku będziemy notowali obniżki cen, to z powodu dużych dostaw podczas zbiorów Szampiona czy Idareda. Ale czy wówczas zakłady nie będą chciały zawalczyć o tak potrzebny surowiec?
Ogólny trend na rynku powinien być już dla sadowników oczywisty. Dobrą wiadomością jest także duże zainteresowanie niemieckich przetwórni polskim jabłkami przemysłowymi. Przedsiębiorcy zajmujący się handlem planują pierwsze wysyłki do Niemiec już od początku września. Pierwsze ogłoszenia już teraz możemy znaleźć w sieci.